12 dziwnych faktów, tak jak 12 potraw na świąteczny stół wpada dziś na bloga niespodziewanie. Miał być felieton i będzie po świętach. A dziś trochę zabawnie i inaczej, niż zwykle. Kiedyś mi te „udziwnienia” przeszkadzały , po wielu latach je zaakceptowałam i z nimi nie walczę. Po pierwsze nie krzywdzą nikogo, po drugie są tylko moje, po trzecie są to cechy, które wyróżniają mnie jako jednostkę. Dobrze jest być dziwnym i siebie lubić od tak. To dobrze robi na głowę.
- DZIWNY FAKT
Obgryzam paznokcie. Od dzieciństwa i nigdy nie miałam hybryd. Nie lubię też malować paznokci. Jak byłam nastolatką, babcia powiedziała, że jak będę miała paznokcie ładnie obcięte, a nie obgryzione, to ona dołoży mi kieszonkowego. Nauczyłam się wtedy obgryzać je idealnie i po dziś dzień stan ten trwa. Nie, nie chcę tego zmieniać.
2. DZIWNY FAKT
Nie mam nigdy pomysłu na prace plastyczne w przedszkolu. Czymś odwrotnym są pomysły na nowy tekst blogowy. Często korzystam z pomysłów wujka google lub z grup zrzeszających nauczycieli wychowania przedszkolnego. Nie czuję się z tym źle. Po prostu jest to dziedzina, w której nie jestem najlepsza 🙂
3. DZIWNY FAKT
Każdego traktuję w równy sposób. Nie ma znaczenia, czy jesteś nauczycielem, woźną czy sprzątaczką. Lekarzem, sprzedawcą, czy bezrobotnym. Dla mnie jesteś człowiekiem i należy ci się szacunek. Nie musimy się lubić ani siebie rozumieć, nie musimy nawet ze sobą codziennie rozmawiać, ale jak trzeba to porozmawiam o pogodzie i „dupie Maryni”. Nie skreślam nikogo z góry i uczę się, wciąż się uczę nie oceniać.
4. DZIWNY FAKT
Być może ten fakt nie jest dziwny, ale jest nowością dla mnie samej. Wypracowałam go sobie w toku terapii i podczas ostatnich dwóch lat. Nie daję stu szans. Złoszczę się maksymalnie dwa dni, jednak w swoich postanowieniach jestem stanowcza. Czasem bardzo stanowcza i można odnieść wrażenie, że mogłabym spuścić z tonu. Ufam sobie samej, biorę pod uwagę zdanie innych, o ile jest merytoryczne i ten ktoś był w miejscu, w którym jestem dziś.
5. DZIWNY FAKT
Kocham spać. Zarazem jestem też sową nocną. Pracę mam jednak niezgodną z moim zegarem biologicznym, ponieważ mój mózg budzi się o 10:00. Najlepiej czuję się w pracy na II zmianę, niestety mam szkolne dzieci, które trzeba dowieźć rano do szkoły na 7:30. Mogłabym najchętniej ogarniać obowiązki domowe i służbowe w porach nocnych. Jednak niestety, muszę z bólem serca wstawać o 6:00 rano. Za to w weekendy kocham spać i moje dzieci też uwielbiam, ponieważ wiedzą, że jak matka się nie wyśpi „to gryzie” i same śpią co najmniej do 9:00 a jak wstaną wcześniej to się karmią i rządzą w domu po cichu. W końcu królowa jest tylko jedna 🙂
6. DZIWNY FAKT
Relaksuję się w długich trasach jako kierowca. Już godzinna droga robi mojej głowie dobrze. Dlatego też jak przeprowadziłam się do Wrocławia, to nie zrezygnowałam z terapii w Legnicy. Odcinek 70 km jest w sam raz, aby wszystko sobie przemyśleć i poukładać w głowie. Często za kierownicą podejmuję ważne decyzje lub wpadają mi na myśl genialne pomysły. Z kolei jeżdżenie po mieście mnie męczy. Krótkie odcinki ze skrzyżowaniami i czerwonymi światłami, do tego korek oczyszczają mnie z energii i jestem jeszcze bardziej zmęczona. Jeżdżę szybko, płynnie zmieniam pasy ruchu, szybko też reaguję – jak w życiu. Jak coś się dzieje, dostosowuję się do sytuacji.
7. DZIWNY FAKT
Zdjęcia zbieram, kolekcjonuję na dyskach twardych lub w wirtaulnej chmurze (automatyczna synchronizacja z telefonu). Od 2008 do 2019 roku zdjęcia na dysku mam poukładane chronologicznie. Z poprzednich lat również część zdjęć mam zeskanowanych. Każdy rok podzielony jest na miesiące. 3 lata mam plecy i takie zadanie wyznaczyłam sobie na njbliższy czas. Ostatnim marzeniem takim, które w końcu chciałabym zrealizować i mam ku temu dobre warunki jest stworzyć dzieciom kroniki ze zdjęciami i opisem każdego roku życia.
8. DZIWNY FAKT
Nie odbieram telefonów z obcych numerów. Zwłaszcza kiedy wyświetla mi się spam. Telefon mam non stop wyciszony, nawet nie pamiętam już dźwięku połaczenia. Często mam w rękach telefon, więc zawsze oddzwaniam, kiedy coś może być ważnego. Doświadczenia z widykacją odbiły się na mnie szerokim echem na kilka następnych lat. Z drugiej strony z głowy mam telemarketerów.
9. DZIWNY FAKT
Boję się lękowo obcych ludzi pod wpływem alkoholu lub substancji odużających. Widząc w sklepie takie towarzystwo zbaczam w inną alejkę, absolutnie nie wchodzę w dyskusję ani w drogę. Gdy poczuję się zaatakowana, najpierw mnie paraliżuje, następnie w ciągu minuty przechodzę do działania i obrony choćby wzywając ochronę.
10. DZIWNY FAKT
Po 10 latach od zdania prawka nauczyłam się parkować tyłem i jest nawet łatwiej. W wieku 33 lat nauczyłam się stawiać granice ludziom. W wieku 33 lat nie mam nadal orientacji w terenie. Aby wrócić w to samo miejsce przechodząc 500 metrów, muszę zapamiętać charakterystyczne budynki wokół. Z kolei na parkingu podziemnym często fotografuję poziom oraz zapamiętuję literkę, na której zostawiłam auto.
11. DZIWNY FAKT
Życie zawodowe mam uporządkowane. Dokumnety mam poukładane, e- maile na czas wysłane, opinie i sprawozdania na czas napisane. Pod kontrolą mam wszystkie sprawy szkolno – przedszkolne. Natomiast w domu mam chaos. W chaosie nie pomagają dzieci i koty. Obiad jest na kolację, nie nadaję się na perfekcyjną panią domu i w dokumentach mam nieporządek – wszsytko w jednym kartonie. Raz w roku siadam i porządnie ogarniam. Po kilku miesiącach mam podobny stan.
12. DZIWNY FAKT
Święta traktuję bardziej jako dodatkowe specjalne dni urlopowe. Nie modlę się i nie dzielę opłatkiem. Nie przyrządzam karpia, większość dnia chodzę w pidżamie. Gotuję potrawy i piekę ciasta, które lubimy. Oglądamy Kevina a prezenty czekają rano w Wigilię. Nie organizuję specjalnie tego czasu, nie spinam się. Nie krzyczę i nie denerwuję. Nie bawię się też w życzeniowe łańcuszki. Nie telefonuję z życzeniami, bo tak wypada. Odpoczywam, odłączam głowę od pracy. Cieszę się sobą i dzieciakami.
A Ty, jaki napiszesz mi dziwny fakt o Tobie? 🙂
2 comments
Świetny pomysł na blogowy wpis :))
Widzę, że sporo nas łączy. Podobnie jak Ty, ja również jestem nocnym markiem ;)) Dużo lepiej pracuje mi się w nocy, niż w dzień. Nie lubię wcześnie wstawać. Wolę iść późno spać i późno wstać. Też nie mam orientacji w terenie. Nigdy nie pamiętam gdzie zaparkowaliśmy auto, ale znalazłam na to sposób. Na mapach Google oznaczam miejsce parkowania :))
Również nie lubię odbierać telefonów od nieznanych numerów i podobnie jak Ty mam stale wyciszony telefon. Wyjątkiem od tej reguły jest przypadek, gdy umawiam się z kimś na telefon i wiem że ta osoba zadzwoni – wtedy jednak włączę głos, ale po rozmowie szybko powracam do poprzednich ustawień ;))
Sporo nas łączy! 🙂