Nawet nie wyobrażacie sobie mojej radości, gdy zauważyłam, że mój blog w plebiscycie blogów finansowych Matchbanker zajął 3 miejsce. Dziękuję wam wszystkim za oddanie głosów, ponieważ był to również wasz drogocenny czas. Czas, który poświęciliście na głosowanie.

Zdziwiło mnie to 3 miejsce, tym bardziej, że do głosowania namawiałam was jednym wpisem. Na blogu umieściłam również grafikę, przez którą mogliście wchodzić i głosować. I tyle. Tylko tyle i aż tyle. Nie wysyłałam żadnych linków do znajomych, do czytelników bloga, czy mailowo. Rozumiem, że każdy z was ma swoje życie, więc nie chciałam bombardować was tym plebiscytem. Cieszę się wyróżnieniem i dochodzę do wniosku, że w blogu jest duży potencjał i misja, którą nadal powinnam realizować.

Misja jest taka, że każda rodzina może nauczyć się zarządzać swoimi finansami, a najbardziej rodziny z dziećmi. Każdy kto tylko chce, może zmienić swoje życie, zaczynając od punktu zero. Na blogu pokazuje wam autentyczne życie, prawdziwe problemy (nie raz finansowe), przemyślenia i dylematy związane z codzinnością. Pokazuję wam realne wyliczenia i wydatki. Każda rodzina powinna poczuć się choć odrobinę stabilnie finansowo znając swoje miesięczne koszty życia. Dzięki temu możemy zacząć realizować swoje piorytety, żyć wedlug własnych wartości. Praca w takim układzie przestaje być musem, a staje się zwykłym dodatkiem życia. Powinniśmy umieć również zachować zdrowy rozsądek, dla pieniędzy nie poświęcać rodziny i odwrotnie. Każdy z nas powinien być niezależny finansowo i po prostu lubić swoją pracę.

Być może czytacie mój blog, ponieważ nie startuję do was z pozycji mentora. Ja nawet pracując z uczniami w szkole jako nauczyciel nie lubiłam się nigdy wymądrzać. Wiem, że może przyjść taki dzień, kiedy wszystkie moje plany wezmą w łeb i trzeba będzie dostosować się do nowej sytuacji i wtedy nie pomoże tu dotychczasowy wypracowany system. Byliście świadkami, jak przeprowadziliśmy się na drugi koniec Polski, aby zacząć wszystko od nowa. Życie jest bardzo nieprzewidywalne. Są sytuacje, nad którymi możemy panować, ale również takie gdzie po prostu „ręce i cycki opadają” i nic z tym nie możemy zrobić. Jedynie jak nie zrozumieć, to próbować zaakceptować i żyć. Nadal żyć i iść pomimo niesprzyjającej pogody cały czas do przodu. Po deszczu zawsze wychodzi słońce. I jestem o tym w 100% przekonana.

Właśnie przed chwilą spełniłam swoje kolejne marzenie! Zakupiłam kurs on-line: „Kobieta Niezależna” za jedyne 397 zł… ( Ty też dzis do północy możesz go mieć za tą cenę, dostęp do kursu masz przez caly rok!) Dziennik Coachingowy był dopiero początkiem, początkiem odkrycia siebie na nowo, kurs on- line pomoże mi na pewno nabrać pewności siebie, ale najpierw muszę… wykombinować na niego pieniądze. Z pod ziemi je wytrzasnę 🙂 Sprzedam wkrętarkę, niepotrzebne książki, zepsutego tableta, dołoże napiwki i odpalę go już już 10.kwietnia 🙂

A szkolenie stacjonarne Kamili Rowińskiej: „Kobieta niezależna” we Wrocławiu we wrześniu będzie już tylko dopełnieniem. 2018 rok jest przełomowym dla mnie rokiem. Uwierzyłam w siebie, w swoje możliwości i odrosły mi skrzydełka.

Również dzieki wam, bo z miesiąca na miesiąc rosną statystyki odwiedzin na moim blogu 🙂

Dziękuję za zaufanie 🙂