Na ratunek samej sobie- zadłużenie znikaj! (12)
Dopiero jak zaktualizowałam tematyczny spis treści na blogu, zdałam sobie sprawę, jak dawno nie było wpisu z tej serii. Jak dawno też nie było żadnego wpisu. Zamierzam wrócić trochę do pisania, nawet terapeuta mi to zaleca. Jedynym moim wytłumaczeniem może być pisanie newslettera, którego ukazało się 12 numerów oraz spora zmiana życiowa, jaką była przeprowadzka, o której wam pisałam. Sporo się zmieniło. Wzrosło też moje zadłużenie, które można uznać jako inwestycyjne. Taka inwestycja w spokój i bezpieczeństwo mam nadzieję na…