Niedawno martwiłam się, że marzec szykuje się taki długi, a tu minął już kwiecień… Przede mną intensywny czas w pracy- sezon komunijny. Wyjazd w rodzinne strony się udał, spotkałam się z najbliższymi, zostawiłam dzieciaki pod opieką ich babci, a od jutra bedę słomianą wdową, aż do niedzieli- bo po dzieciaki wyjeżdża mój mąż. Cieszę się, że akcję krótkiego urlopu udało sie zrealizować. Kolejny dłuższy urlop już pod koniec czerwca w Kołobrzegu. W maju i w czerwcu odłożymy specjalnie na ten cel pieniądze + zaczniemy opcję nadpłacania długów. W dniu, kiedy piszę dla was ten wpis dowiedziałam się, że moje dziecko nie dostało się do 1 klasy do szkoły poza obwodem naszego zamieszkania. Choć podobno (tak dowiedziałam się w drugiej szkole) szkoła nie miała prawa mojej córki nie przyjąć, ponieważ kończy w tej samej szkole roczne przygotowanie przedszkolne (zerówkę). Wysłałam w tej sprawie maila na informację Ministerstwa Edukacji Narodowej i poczekam na odpowiedź. Dodatkowa rekrutacja uzupełniająca rozpocznie się 27 maja. Nie wyobrażam sobie od września zawozić moje dzieci do dwóch róznych placówek. Poczekam jeszcze na rozwój sytuacji albo sama dokopię się do stosownej ustawy.

Co do kwietnia- poszaleliśmy, pierwszy raz od dłuższego już czasu. Takie szaleństwa były nam bardzo porzebne, ale od maja wracamy do sztywnego reżimu. Na środku blatu w kuchni stoi duży słój na paragony i tak samo jak ja, mój mąż również ma w obowiązku ze swoich wydatków „się spowiadać” 😉

Kwota wydana na jedzenie poszybowało w górę za sprawą przejścia przeze mnie na dietę bezglutenową i bezmleczną. Chcę zaobserwować jak na tej diecie zachowuje się mój organizm. Chcę na jakis czas całkowicie wykluczyć gluten i nabiał. Chcę zobaczyć, czy faktycznie zacznę mieć więcej energii, czy faktycznie przestanę być taka ospała i ociężała, czy rzeczywiście przestanę puchnąć od nadmiaru wody w organizmie. I po ostatnie najważniejsze: doszłam do granicy mojej wagi: 90 kg. Od dwóch lat moja waga waha się raz dwa kg w dół, za chwilę trzy kg w górę. Mam dość tej huśtawki. O rezultatch informuję was na bieżąco na moim Instagramie, bardzo serdecznie zapraszam was do obserwowania:

https://www.instagram.com/p/BiJzObaFvEj/?taken-by=rodzinanakredyt

Za 50 zł zakupiłam do domu dzbanek filtrujący wodę, filtry do niego oraz nowy czajnik.

Tutaj standard jak co roku- przegląd i pierwsza rata ubezpieczenia za samochód. Oraz na samym dole tabelki- torba podróżna na kółkach za 60zł. Jakoś nie wyobrażałam sobie podróżować sama z dwójką dzieci i do tego dźwigac toprbę pomiędzy peronami i przesiadkami.

Telekomunikacja na stałym poziomie, poza wykupionym dodatkowym internetem.

Lekarstwa powiedzmy zmieściły się w normie.

Tutaj to zaszalałam na prawdę :O kapcie dla dziecka do zerówki, bo ze starych wyrosła, nowa torebka, nowe spodnie dla córki, czapeczki z daszkiem, bo przecież ciepło i buty do pracy. W sumie tyle.

Tutaj wydatki na stałym poziomie, choć w kwietniu kupiłam sobie krem do twarzy i krem do rąk. Zawsze na takie kosmetyki żałowałam sobie pieniędzy, choć krem z tych promocyjnych za 10 zł sztuka 😉

Dzieciaki swojego limitu nie przekroczyły zbytnio.

Wyjazd to ten w rodzinne strony. Część z tej kwoty będe mogła odzyskać reklamując bilet, ponieważ spóźniliśmy się na pociąg. Autobus we Wrocławiu stanął w korkach …

Artykuły biurowe to ryza papieru zakupiona w Biedronce. Za taką cenę to aż grzech nie kupić 😉

Kot również nie przekroczył limitu.

Nadpłaciliśmy w tym szaleństwie nawet jedną ratę kredytu 🙂

Przelałam też drugą część kwoty i zapłaciłam za kurs online Kamili Rowińskiej: „Kobieta Niezależna”. Nawet co nie co dowiedziałam się o prowadzeniu budżetu domowego, a myślałam już, że nic mnie nie zadziwi, a jednak! I produktywność, nawet nie wiedziałam, jakie to jest ważne! Jeżeli nie czytaliście o tym, jak zaczęła się moja przygoda z rozwojem osobistym ,to zapraszam do przeczytania wpisu o: „Dzienniku Coachingowym„.

https://www.instagram.com/p/BiJuIybltqT/?taken-by=rodzinanakredyt

W tym tygodniu (być może w piątek) chcę pójść i zapisać się do miejscowej Biblioteki Miejskiej. Mam straszny głód wiedzy na temat rozwoju, edukacji finansowej, zdrowia, diety bezglutenowej. Mam nadzieję, że znajdę ciekawe książki do przeczytania.