Czas wyciągnąć trupa z szafy i zaprezentować wam nasz budżet za poprzedni miesiąc. Dużo czerwonego koloru, za dużo! O dziwo, listopad okazał się być dużo spokojniejszym miesiącem, ale o tym niedługo.
Różnica w przychodach różni się tylko faktem, że zarobiłam mniej z działalności, niż przypuszczałam. W październiku tak czy siak jeżeli chodzi o firmę wyszłam w końcu na plus, ale o tym możecie poczytać w poprzednim wpisie o budżecie firmowym.
Jedzenie skoczyło w górę. W sumie zauważyłam, że przez ostatnie dwa miesiące nie mieścimy się z budżecie 800 zł. Zobaczymy jak będzie do końca listopada. W razie wyższych wydatków na jedzenie po prostu zwiększymy budżet.
Jedzenie miasto– pizza, ale to za bankowe 😉 nie liczy się…. no i rocznica ślubu, także to w ramach naszego rodzinnego święta a fast-fooda zasponsorował bank bz-wbk z promocji bankowej (jak nam wpłynie 500+ na konto, otrzymujemy 50 zł miesięcznie przez pół roku)
Kawa- mężowi zamarzyła się kawa sypana, do tego kupił również kawę rozpuszczalną do pracy,a w ogóle to kawa rozpuszczalna w Biedronce i w Lidlu podrożała :/ już 12,99 zł – prawdziwa okazja.
No i świnka- kupiłam ćwierć tuszy. Nie lubię, kiedy mam pusty zamrażalnik i nie wiadomo z czego dziś obiad zrobić. A tak, spiszę to co mam w zamrażalniku i na półce i mogę tworzyć jakieś menu.
Tutaj opłaty w normie. W koncie bankowym niechcący wypłaciłam dwa razy w miesiącu środki z mSaver i zapłaciłam za to oszczędzanie srogo…. Więcej tego błędu nie popełnię. A to 7 zł za konto bankowe to konto Bz-wbk- opłata „nie do zniesienia” przez fakt otrzymywania 50 zł przy wpływach z 500+, o którym pisałam wyżej.
Benzyna– masakra… Tankowałam i tankowałam w kółko w październiku. Miałam wymieniać opony, ale przesunął się wydatek na listopad. Za to zaliczyłam „odpadniecie” prawego lusterka. Skorzystałam z FA- dobrze mieć takie zabezpieczenie na w razie nieprzewidzianych okoliczności 🙂
Abonament męża podrożał jednorazowo z powodu wrześniowych smsów do Niemiec i w sumie jednego telefonu, reszta bez zmian.
Lekarz– neurolog dziecięcy córki, jak się okazało pcpr stwierdził, że nasza córka jest w 100% zdrowa, a więc zasiłek pielęgnacyjny na wizyty prywatne jej nie przysługuje.
Kwota za badanie to sprawdzenie poziomu tsh… tsh okazało się być w porządku, ale za to usg tarczycy i antyciała nie. Poziom kosztów lekarstw w październiku w normie.
W ubraniach głównie ciucholand… Przez Hashimoto/ niedoczynność tarczycy przytyłam okrutnie i niestety zakup większych ubrań był konieczny.
Dzieci się rozbestwiły 😉 300 zł na minusie. W artykułach szkolnych zakup box’u córce do zerówki (poszła rok wcześniej do niej)
W opłatach za przedszkole schował się koszt październkowo- wrześniowych obiadów, komitet rodzicielski (zerówka przy SP) i wykupienie ubezpieczenia.
Zabawki- zawsze, gdy dzieci są grzeczne i dzielne u lekarza proszą o jakiś bajer z pobliskiego sklepu i wyprosiły… świecące breloczki 😛
Niania– doszłam do momentu, że dalej bez niani nie da rady, choć raz w tygodniu musi być. Nasza niania piecze dodatkowo świetne torty, no i opłata za fatygę znalazła się również w obliczeniu do jej „wynagrodzenia” 😉 Tort z okazji 5 rocznicy ślubu był przepyszny.
W innych mam wpisane obok tabelki magnesy…. mąż kupił całej rodzinie magnesy z imionami na lodówkę- taka atrakcja….
Sprzęt RTV to nic innego jak maszynka do mięsa. Umówiłam się z siostrą (bo pół tuszy również zakupiłyśmy razem), że za maszynkę ja zapłacę całą kwotę, a ona jak się trochę „odkuje” i znajdzie pracę, to mi 130 zł zwróci.
16 zł to pomoc dla chorej dziewczynki. Zrobiłam duże zakupy w Biedronce i wychodząc natknęłam się na Panią z malowankami, która sprzedawała je przekazując pieniądze na rehabilitację wnuczki, Przeczytałam na miejscu legitymacje i nie mogłam nie pomóc. Moja bliska przyjaciółka miała tak chore dziecko, które po 9 latach walki zmarło….
A inne to znicze oraz kwiaty na groby…. Zapomniałam zawrzeć w budżecie…
Raty, raty, raty spłacane miesięcznie bez zaległości… bez telefonów upominających o wpłatę…. bez listów z windykacji bankowej… Ten rok różni się dużo od poprzednika 2015.
No i oszczędności …. Buduję ten Fundusz Awaryjny nawet malutkimi wpłatami…. Była taka reklama: Grosz do grosza… I będzie… Kokosza.. Już jest ponad 700 zł 😉
A w ogóle to bardzo kibicuję Alicji z bloga oszczednicka.pl w wydaniu jej pierwszej książki o oszczędzaniu, zwłaszcza dla kobiet:
Na polakpotrafi.pl można dorzucić się do zbiórki, wpłata 30 zł już daje możliwość otrzymania książki od Alicji. Szkoda, że akcja nie trwa do grudnia, bo ja dorzuciłabym się. Na bieżąco czytam i biorę udział w 52 tygodniach wyzwania, do którego również zapraszam!
Nie czekaj do nowego roku, zacznij ogarniać finanse już dzisiaj! 🙂
Ja po tragicznym październiku, muszę wam napisać, a dziś już połowa nowego miesiąca, że listopad będzie jednym z lepszych miesięcy. Jak nie zaoszczędzimy,to powinniśmy wyjść CO NAJMNIEJ na 0. A to już będzie duży przełom!!! 🙂
2 comments
Fatycznie budżet Was zawiódł w tym miesiącu, ale jestem z Ciebie dumna, że budujesz FA. Gratuluję, prawda, że daje poczucie bezpieczeństwa? Ja tak odczuwam, nie straszne mi dodatkowe wydatki :). Naszpisz coś o Hashimoto, proszę 🙂
Hashimoto- Wszystko zaczęło się ponad rok temu:
– zaczęłam tyć 1 kg/1,5 na m-sc (12 m-cy- 10 kg do przodu)
– zaczęłam mieć nieregularne miesiączki spóźniające się niemiłosiernie, przez te kilka dni żyć nie mogłam, co nigdy wcześniej się nie zdarzało, wszystko było jak w zegarku)
– zaczęłam byc bardzo zdezorganizowana i rozkojarzona, na niczym nie mogłam się skupić
I nie wiązałabym tych objawów z niedoczynnością tarczycy, gdybym na początku października nie zaczęła się bardzo źle czuć. Po godz 19:00 byłam tak zmęczona, że padałam na pysk (dosłownie) w ubraniach, spałam do rana a nadal budziłam się zmęczona. Od środy kończył mi się tydzień, nie miałam na nic siły. Do tego bóle mięśni/ kostne. Strasznie bolały mnie ręce i nogi. Chciałam zrobić dużo rzeczy, ale po prostu nie miałam siły. Organizm nie dawał rady. Dr rodzinna skierowała mnie na usg tarczycy, co dało pełen obraz chorej tarczycy. Taki mały organ, a potrafi tak namieszać w gospodarce hormonalnej zwłaszcza kobiety 🙂 Dziś już od dwóch tygodni jestem na tabletkach i jest zdecydowanie poprawa na 100%.