Pojęcie samotna matka z niczego się nie wzięło. Choć różne ruchy próbują zmienić mentalność społeczeństwa przekształcając słowo samotna na synonim samodzielna, to jednak wydźwięk jest podobny. Dodatkowo w naszym kraju wspierane są samotne matki tylko niepracujące. Natomiast matki, które otrzymują comiesięczne wynagrodzenie od pracodawcy karane są za swoją pracowitość.
Jak chciałaś odejść, to radź sobie sama! – przeczytałam w smsie, gdy upomniałam się o pieniądze na utrzymanie dzieci. Tak samo potraktował mnie ten kraj. Gdyby nie to, że ojciec dzieci ma pełnię władzy rodzicielskiej, zdążyłabym już stąd wyjechać. Gotowa byłabym zrobić jeszcze raz rewolucję w moim życiu, tylko po to aby zapewnić moim dzieciom godny byt. Samo Państwo ma w nosie niepełnoletnich obywateli.
Mamy w Polsce dwa rodzaje samotnych matek. Matki tzw. „DEJ” – gatunek roszczeniowy, spotkałam się z nimi nie raz na drodze prywatnej i na drodze zawodowej. Ta grupa psuje często opinię drugiej stronie – tej pracowitej. Dzisiejszy artykuł chciałabym poświęcić samotnym matkom pracującym, gdyż one często obrywają niesprawiedliwie rykoszetem za matki DEJ. A chciałabym poświęcić ten tekst tej lepszej stronie, gdyż przez dwa lata byłam w tym miejscu.
Dwa lata szłam przez piekło, gdyż jako samotnej pracującej matce nie należało mi się nic w tym kraju. Dom Samotnej Matki to koszt 900 zł na osobę, to już lepiej dopłacić i w spokoju wynajmować mieszkanie. Fundusz Alimentacyjny? A jest już zaświadczenie komornika o bezskutecznej egzekucji? Nie ma? To trudno. Radź sobie sama! Mało kto rozumie, że do tego komornika jest kosmicznie długa droga, natomiast mops z funduszu pieniądze wypłaci pod warunkiem, że… alimentów nie masz ponad 3 miesiące. Tylko przez trzy miesiące to można z głodu umrzeć. Prócz, aby dostać te szalone alimenty z mopsu nie możesz przekroczyć kryterium dochodowego. Więc jak pracujesz, zapomnij.
A no i jeszcze jedno. Każda instytucja chce wyrok rozwodowy, bo dopóki go nie masz jesteś prawnie mężatką. To nic, że sama dźwigasz na swoich ramionach utrzymanie dzieci. I to nic, że ojciec dzieci nie dokłada ani grosza. Nie musi, dopóki nie przyjdzie zabezpieczenie alimentacyjne z sądu, nic nie musi. Więc możesz być prawnie mężatką i samotną matką w jednym przez kolejne dwa, trzy lata życia, gdy sprawa rozwodowa ugrzęźnie w sądzie.
Zasiłek rodzinny? Zapomnij. Kryterium dochodowe 700 zł na osobę w rodzinie. Ja się pytam, kto za takie pieniądze jest się w stanie utrzymać we Wrocławiu? Dajcie mi taką matkę, dam jej medal za heroizm. To jest nawet nielogiczne, że takie kryteria pomocowe są w Polsce, gdy wynajęcie mieszkania zaczyna się od 2500 zł wzwyż. Obiady w szkole dla dzieci? Tak, jak tylko twój dochód z dziećmi nie przekracza 1000 zł na osobę w rodzinie. Nie wiem, czy jest jakaś matka w dużym mieście, która jest w stanie utrzymać siebie i dzieci za niecałe 3 tysiące złotych. Kosmos jakiś.
Więc jak pracujesz to witaj w piekle na ziemi, radź sobie sama. Witaj w piekle, w którym 60% kobiet składa pozwy rozwodowe, nawet nie wiedząc, co je czeka dalej. Witaj w kraju, w którym to ofiara przemocy psychicznej ucieka, daje za wygraną, a reszta społeczeństwa uważa, że zniszczyła rodzinę. Witaj w piekle, w którym poczujesz, że jesteś naprawdę sama. Witaj w piekle, w którym dużo ludzi widzi, ale nie chce zeznawać. Witaj w kraju, w którym większość społeczeństwa nie rozumie, czym jest wieczna krytyka i jakie to spustoszenie rodzi w psychice. Witaj w piekle, w którym na słowo psycholog boją się jak diabeł święconej wody (po to będę psychologiem 😉 ).
Jednak dla równowagi istnieją też Anioły na ziemi. Najczęściej świadomi indywidualiści. Wyczuwający na kilometr fałsz. Często pomagający bez grama rozgłosu. Czasem wspierający jedynie dobrym słowem. Jednak to jest tak dużo, że aż ciężko opisać. Przez ten cały czas wzmocnisz się potrójnie na kolejne życiowe wyzwania. Ten czas samotnego rodzicielstwa da ci przeświadczenie, że możesz w życiu liczyć tylko na siebie. Nigdy już nie uzależnisz się już od żadnego faceta i od wspólnego kredytu. Wszak kredyt łączy bardziej, niż małżeństwo. Staniesz się pewna siebie, niezależna, będziesz nosić góry!
Znajdziesz drogę do samej siebie i do Twojego szczęścia. Zaczniesz cenić sobie święty spokój. Już nikomu nie dasz go zakłócić. Dramy to nie w twoim domu. Odetniesz toksyków i inne niewspierające osoby. Przecedzisz przez sito wszystkie znajomości. Zostaną nieliczni. Z tymi nielicznymi zaczniesz budować lepszy świat dla siebie i dla Twoich dzieci. To tylko tyle albo i aż tyle. Wystarczy, aby być w życiu szczęśliwą i spełnioną. Droga jest wyboista, ale warto ją przejść. Dla samej siebie i dzieci.
5 comments
Przed macierzyństwem oprócz brak odpowiedniego kandydata blokują mnie właśnie kwestie, które opisałaś na początku, czyli totalny brak wsparcia dla pracujących matek, które mówią tak samo, jak Ty – że czują się karane za to, że poszły do pracy.
Mojego ojca nie było w moim życiu, pamiętam te batalię o każdą podwyżkę alimentów, miesiące bez kasy i w końcu fundusz alimentacyjny. Instytucja może spoko, ale rok w rok miałam wręcz traumę przy składaniu tam papierów, bo kolejki na wiele dni stania. Nie daj Boże jeden kwitek stracił ważność… pamiętam, że to właśnie ta cała otoczka, dni stania i fura papierów sprawiły, że pobiegłam do pracy. Czułam się wręcz poniżona, że za te marne grosze musiałam się tłumaczyć potem z pracy, stypendium, a nawet kilka razy byłam na komisariacie i u komornika, gdzie to mnie wypytywano za co żyję i czemu chcę dalej pieniądze od ojca skoro mam 18 lat. Rzuciłam tym w kąt i poszłam do pracy i wiem, że nigdy nie będę w kategorii dej. Zawsze byłam i będę w kategorii sama sobie zarobię i dam sobie radę na przekór wszystkiemu i wszystkim.
Nigdy też nie będzie we mnie zgody na te wszystkie progi dochodowe, limity kwotowe, metrażowe i inne wymagania, aby uzyskać pomoc.
Pomoc powinna być bezwarunkowa. Nie powinno być tak, że ktoś musi pozostawać w złym dla niego układzie, bo przez system nie ma innego wyjścia.
Nie powinno być tak, że ktoś pozostaje bez dodatku, bo mieszkanie jest większe o 2 metry albo uczciwie pracuje i dochód powoduje, że państwo pokazuje d…
Ten kraj nie był, nie jest i nie będzie prorodzinny przez kolejne dziesięciolecia i żadne 500 plus tego nie zatuszuje.
Jak zawsze w punkt !
Nawet po to żeby złożyć wniosek o rozwód kobieta musi wziąć skądś pieniądze i nikogo nie obchodzi skąd je weźmiesz. (600 zł plus dokumenty plus dojazd)
Razem z pozwem o rozwód można złożyć wniosek o zwolnienie z opłat sądowych.
Aga można , ale najpierw trzeba skądś te pieniadze wziąć! Jak zostajesz z jedną wypłatą i musisz dzieci wykarmić, nie starcza do pierwszego? Sąd odda je po wielu miesiącach lub latach w zależności od długości przebiegu sprawy rozwodowej. A pan mąż się bawi w tym czasie.