Mojej Corsie B w tym roku stuknie równo 21 lat. Opel, bezawaryjny, bezproblemowy. Wiadomo, to co trzeba wymienić to trzeba i nie ma, że boli. Części samochodowe też się zużywają.

Samochodem jeżdżę wszędzie: do pracy jednej, drugiej, trzeciej, na korepetycje, na zakupy, w odwiedziny, do lekarza, po prostu wszędzie. Samochód daje mi możliwość pracy i zarabiania na chleb. Choć jak policzyłam koszty, to jednak są spore.

A ile wydaliśmy na naszą staruszkę od kwietnia 2016 do marca 2017?

  • BENZYNA– 4 790,82 zł
  • NAPRAWA AUTA– 722 zł
  • UBEZPIECZENIE– 443 zł
  • PRZEGLĄD– 99 zł
  • MYJNIA/ ODKURZANIE– 112 zł
  • PŁYNY/ DODATKI DO AUTA– 404,66 zł
  • PARKOWANIE– 138,17 zł
  • WYMIANA OPON– 468 zł

Samo utrzymanie auta bez wlewania benzyny kosztowało nas przez cały rok 2 tysiące 386, 83 zł. Rozkładając tą kwotę na 12 miesiący wychodzi 198 zł prawie 2 stówki. 

A z benzyną? 7 tysięcy 177,65 zł- co daje miesięcznie 598,13 zł- 600 zł 

SPORA KWOTA. KOLEJNY SAMOCHÓD JUŻ TYLKO Z INSTALACJĄ GAZOWĄ. BYĆ MOZE UDA NAM SIĘ PRZEPROWADZIĆ DO WIĘKSZEGO MIASTA I WTEDY KOSZTY DOJAZDÓW DO PRACY SPADNĄ. Zawsze można przerzucić się na komunikacje miejską, pociąg, tramwaj, na środki lokomocji, których na moich terenach niestety nie ma.