Rodzina Na Kredyt wybiera się nad morze za 1,5 miesiąca i już zastanawia się, czy pobyt ten nie zrujnuje jej oszczędności. W tamtym roku nie byliśmy na wakacjach w ogóle, a w tym roku w czerwcu morze, domek, plaża…. Ach się rozmarzyłam 😉 Ale jak zaoszczędzić na wakacjach nad morzem z dziećmi? Podaję przykłady, które spróbuję opatentować podczas naszego kilkudniowego wyjazdu.
NIEDROGA NADMORSKA MIEJSCOWOŚĆ
Do miejsca docelowego mamy 350 km, nie jest to miejscowość iście z nadmorskich katalogów. Mała miejscowość Jantar, położona niedaleko Gdańska, do najbliższego dyskontu Biedronka 3,5 km drogi. Wprost idealnie. My zamierzamy przez 4 doby zamieszkać w domku (znaleźliśmy niedrogą ofertę- 200 zł za dobę) i samodzielnie się gospodarować, w końcu sam „czynsz” wyniesie nas 800 zł. Na miejscu na terenie ośrodka mamy parking, plac zabaw dla dzieci, co jest dla nas bardzo ważne oraz internet bezprzewodowy. Mniejsza miejscowość oznacza mniej stoisk gastronomicznych, a zarazem mniej stoisk z różnymi chińskimi bzdetami. Możemy ze sobą zabrać również naszego psa.
Wynajęcie pokoju za mną nie przemawia, zdążyłam pomieszkać za czasów studiów w internatach, akademikach i już takie rozwiązanie mnie nie bawi, a w domku mogę samodzielnie gotować! W razie, gdy któreś dziecko uśnie, nie muszę kisić się z nim pokoju, gdy będzie padał deszcz- mogę wyjść na taras i wypić kawę.
SAMODZIELNE GOTOWANIE
Ktoś powie, po co mam gotować na wakacjach, skoro przyjechałam odpocząć? Z drugiej strony czynność ta wcale nie musi być mocno obciążająca. Zamierzamy zabrać ze sobą swoje mrożonki, grilla, gofrownicę oraz sadwich’a, żeby na miejscu nie przepłacać. Zawsze na obiad lub na kolację można usmażyć naleśniki, dla dzieci ugotować rosół. Większość produktów, które nie potrzebują lodówki zamierzamy kupić u siebie na miejscu. Na 4 dni nie potrzeba nam wcale skomplikowanego menu, a i przy kuchence pół dnia stać nie trzeba! Jednego dnia można zaszaleć i zjeść świeżą rybę, o ile taką na miejscu się znajdzie, ale nie będziemy bezmyślnie trwonić pieniędzy na fast-foody.
ZABAWKI DLA DZIECI ZABIERAMY ZE SOBĄ
Planujemy na Dzień Dziecka kupić dla starszej córki hulajnogę, ponieważ obecnie o niej marzy, młodszy synek ma rowerek biegowy po siostrze, łatwo zapakujemy te środki transportu ze sobą. Zabierzemy również zabawki do piasku, żeby dzieciakom na plaży się nie nudziło. Ja muszę pomyśleć o kupnie stroju kąpielowego i być może jakiejś zabawki dmuchanej dla dzieci, zapewne będzie to kółko ratunkowe, bo rękawki dzieci już mają. Wskazane wszelkie gry planszowe, puzzle i klocki Lego, w razie gdyby pogoda spłatała nam psikusa.
SPRAWDŹ OKOLICZNE ATRAKCJE:
My będziemy mieli kilka atrakcji w odległości nie dalszej, niż 30 km. Kilka atrakcji znajdzie się w samej miejscowości Jantar: Mini Zoo (pasieka u strusi- myślę, że to nie lada gratka!), Kolejka Wąskotorowa (można nią dojechać do kolejnej miejscowości z atrakcjami), indiańska wioska, Art Inwazja Owadów (przeraża mnie taka dwumetrowa pszczoła już na samych zdjęciach!) , w Szczutowie 10 km dalej znajduje się niemiecki Obóz Koncentracyjny- to już dla dorosłych.
A czy na atrakcjach wakacyjnych nad morzem można zaoszczędzić z dziećmi? Myślę, że jeżeli nie wydamy pieniędzy na bzdury, typu gofry z bitą śmietaną lub chińskie badziewie, to będą wtedy odłożone pieniążki na ewentualne bilety wstępu. Być może w drodze powrotnej zajedziemy na Sopockie Molo lub w inne również ciekawe miejsce.
POLICZ WAKACYJNY BUDŻET
Ostatni gwóźdź programu, w 1000 zł powinniśmy zmieścić się w „czynszu” za domek + dojazd. Druga część to jedzenie + atrakcje.
Przed wakacjami nad morzem, zamierzamy również odwiedzić rodzinę (mojego ojca) na drugim końcu Polski na Śląsku. Planujemy ok. tygodniowy pobyt. Tutaj główny punkt to bilety pkp, mąż ma fajne zniżki z tytułu niepełnosprawności, a młodsze dziecko jedzie za darmo, starsze dziecko- bilet ulgowy. Ważną atrakcją będzie Zoo we Wrocławiu, bilet wyniesie nas 60 zł + dojazd do tegoż Zoo. Pół miesiąca w sumie z małą przerwą nie będzie nas w domu.
Być może jest coś, o czym jeszcze zapomniałam. O czym jeszcze należy pamiętać, aby oszczędzić na wakacjach nad morzem z dziećmi? Poproszę o porady Was czytelników Domowej Księgowej, wszelkie rady rozważę oraz w miarę możliwości wprowadzę w życie. Więcej większych wyjazdów w wakacje nie planujemy, ewentualnie jednodniowe weekendowe wypady, o ile budżet pozwoli oraz pobliskie atrakcje.
Co jeszcze dodalibyście do tego zestawienia?
7 comments
Obóz Koncentracyjny o którym mówisz jest w Sztutowie, byłam tam chyba 2 lata temu na majówce, też nadmorska miejscowość więc jest, gdzie zrobić spacerek czy pobiegać po okolicy. Ale tak jak mówisz to atrakcja dla dorosłych, bo małe dzieci nie będą rozumiały o co chodzi, chociaż nie ma tam drastycznych eksponatów, po za jednym domem w którym jest zbiór butów więźniów… To uważam, że dzieci tak ale w wieku nastoletnim.
Na czym można oszczędzić na takim wyjeździe na pewno na śniadaniach, kolacjach, nie wiem czy obiad chciałoby mi się gotować, ale jeżeli masz chęci to też pewnie zaoszczędzisz na tym. Przekąski, owoce też warto wziąć już ze sobą, by nie chodzić po sklepach. Takie małe miejscowości lubią windować ceny do góry, bo wiosna-lato to jedyny czas w którym niektórzy muszą zarobić na cały rok.
Super sprawa z tymi przekąskami, owocami, nad morzem jeszcze bardziej chce się jeść! Woda wyciąga, wiem po sobie 🙂
Może warto ustalić dla dzieci kwotę na szaleństwa? Nie wiem w jakim wieku masz dzieci i czy rozumieją ile jest warta złotówka, ale wiesz jak to z dzieciakami bywa :). Poszukaj też jakiś zabaw, którymi zajmiesz dzieci 🙂
O ile 5-latka jeszcze rozumie, bo umie liczyć do 20, czy nawet ponad 20 nie po kolei, to z 2-latkiem może być trudniej 🙂
Co prawda to ok 80 km od morza, ale na wycieczkę z dziećmi polecam Szymbark. Fajna zabawa z grawitacją (dom do góry nogami), nieco historii (np. czołg czy wagony, którymi wywozili na Sybir), ale i cała kraina dla dzieciaków 🙂
Bardzo fajny tekst– dużo o tym jak oszczędzać przy małych dzieciach tu [wymoderowano]
„Myślę, że jeżeli nie wydamy pieniędzy na bzdury, typu gofry z bitą śmietaną lub chińskie badziewie…” Właśnie takie drobnostki typu gofry i zabaweczki są niszczycielskie dla portfela. Gorfy dla 4-osobowej rodziny to min. 50 zł. Dostego lody 20 zł i już mamy 70 zł dziennie na zachcianki, bo inaczej tego nie można nazwać. Warto więc już pierwszego dnia ustalić sobie i z dziećmi dzienny limit na tego typu wydatki, bo inaczej można popłynąć.