W związku z tym, że przez okres letni nie pojawiały się podsumowania budżetowe, chciałabym podzielić się z wami moim podsumowaniem przychodów z bloga w ciągu ostatnich 6 miesięcy licząc czas od marca do sierpnia 2018 roku.
Pisałam wam pod koniec 2017 roku, że w sumie fajnie byłoby coś z bloga zarobić, ale też znów nie miałam ciśnienia na to, że musi to być jakaś konkretna kwota. Wszystko zmieniło się wraz z coraz większą popularnością bloga i rosnącymi statystykami. Stwierdziłam w maju, że nie mogę prawie „za darmo” zaśmiecać bloga wpisami sponsorowanymi. Warto byłoby iść w innym kierunku.
Takimi podsumowaniami chciałabym również udowodnić, że na blogu można zarabiać. Z tym, że ja blogowania nie traktuję jako jedynego źródła utrzymania. Na co dzień zajmuję się pracą etatową i w przyszłości chciałabym zmniejszyć wymiar godzin na rzecz prowadzenia bloga. Chciałabym zrezygnować z pracy w weekendy (zwłaszcza nocnej pracy podczas imprez) na rzecz pisania artykułów (gdy ten dochód zacznie być regularny)
W podsumowaniu tym ujmę kwoty jakie zostały mi wypłacone od początku marca 2018 roku. Na niektórych portalach takich jak: Reachblogger trzeba przekroczyć próg wypłaty, aby móc cieszyć się wynagrodzeniem. Najpierw były to kwoty tak małe, że musiałam zebrać wynagrodzenia z trzech artykułów, aby dojść do progu wypłaty. Dziś czekam na moment aż będę mogła zażyczyć sobie równowartość przepracowanych dwóch weekendów w pracy ( 800- 1000 zł netto), które będę mogła przeznaczyć, aby po prostu spokojnie być z moimi dziećmi. A jak pójdę w dodatkową sobotę do pracy, to po to np. aby nadpłacić którąś ratę kredytu. Czyli będzie wtedy to taka sytuacja, że nie muszę, a chcę dorobić kilka groszy albo oszczędzam pieniądze na konkretny cel.
W podsumowaniu ujmę zarówno przychody, netto ( z umowy zlecenia) oraz wydatki, czyli opłata roczna za domenę oraz hosting, który płacę w opcji comiesięcznej.
Zarobki:
marzec 2018 – zarobek netto 75 zł
kwiecień 2018- zarobek 0 zł
maj 2018- zarobek 270 zł
czerwiec 2018- zarobek 156 zł
lipiec 2018- 74 zł
sierpień 2018- 387 zł
Łączny zarobek netto: 962 zł
Wydatki:
przedłużenie domeny- 79,50 zł
hosting bloga- 180 zł
Zarobki na czysto po odjęciu kosztów prowadzenia bloga = 702,50 zł
Super, że mogłam tą kwotę spożytkować na własny rozwój.
Nie wiem, po której stronie jesteście:
- lepsze to, niż nic
- czy za mało się cenisz.
Ostatni sierpniowy zarobek sięgnął kwoty 500 zł brutto. Od tego miesiąca podniosłam stawkę na 700 zł brutto- czyli 500 zł netto.
Zgłaszając się do jednego ze zleceń dostałam odpowiedź, że jest to za wysoka kwota, co do zasięgów bloga, ale ja za mniejszą kwotę nie udostępnię prywatnych zdjęć mojej rodziny 😉
Z kolei mam za co żyć, więc cieszę się bardzo, że z bloga udało mi się do tej pory zarobić prawie 1000 zł.
Kolejne podsumowanie ukaże się w marcu 2019 roku. Zobaczymy, czy udało mi się tą kwotę przynajmniej podwoić.
6 comments
Gratuluję całkiem przyjemnych kwot osiągniętych przez pół roku! Dodatkowe przychody z internetu zawsze motywują do działania 🙂 Osobiście uważam, że warto się cenić – szczególnie w czasach, gdy każdy oczekuje reklamy za darmo 😉 Życzę powiększenia zarobków w kolejnym okresie!
U mnie wychodzą podobne kwoty 🙂
Mój rekord to prawie 3000 zł w skali roku, ale to było kilka lat temu.
500 brutto to całkiem sporo. Lepiej mieć takie zlecenie co miesiąc niż 700 co 2. Nie wiem ile zajmuje Ci czasu takie zlecenie.
Ogólnie zależy.
Zależy od tematu- czy akurat to mój konik- wtedy siadam i piszę… i za chwilę (za godzinę, dwie) mam gotowy materiał.
A czasem myślę nad tematem kilka dni- jak to ująć, jak napisać, jakie zdjęcie, czy coś dodać od siebie.
Musiałabym wyciągnąć ogólną średnią z pracy nad blogiem, ale liczą się też statystyki.
To choćby również, że na moim blogu artykuły komentujecie. A aktywność na blogu to bardzo dużo 🙂
Całkiem nieźle, choć przypuszczam że jeśli będziesz nadal będziesz równie systematycznie prowadzić bloga, to będziesz miała szanse na jeszcze większe zarobki.
jak to działa?