Tak jak obiecałam w poprzednich cyklach artykułów, dziś kończymy podsumowaniem naszą akcję zmiany dotychczasowego życia. Choć rewolucja cały czas trwa, ponieważ pod koniec lipca ( lub na początku sierpnia) przeprowadzamy się kolejny raz. Ta przeprowadzka będzie innego kalibru, jedynie z mieszkania 70 metrowego z 3 pokojami do mieszkania 50 metrowego z dwoma pokojami w tym samym mieście. Z mieszkania z pokojem dziennym z aneksem kuchennym, do mieszkania z oddzialną kuchnią. Z mieszkania z aneksem kuchennym made in Ikea, do mieszkania z odzielną kuchnią rodem z lat 70-tych (strzelam, być może są to lata 60-te). Mieszkanie będzie w lepszej lokalizacji w samym centrum miasta z ogrzewaniem gazowym z rachunkami w sezonie zimowym oscylującymi do 230 zł miesięcznie. Na przeprowadzce powinniśmy oszczędzić 1500 zł rocznie. To całkiem sporo. Jestem przekonana, że będzie nam się tam dobrze mieszkać.

https://www.instagram.com/p/BkzflbUFE4A/?taken-by=rodzinanakredyt

# przeprowadzka– a jednak jestem trochę przerażona tą przeprowadzką. Znów pakowanie, wyrzucanie, wertowanie. Sprawdzanie, co warto zabrać, co zmienić, co kupić. Segregowanie dokumentów, porządki w szufladach, przewożenie rzeczy, których na co dzień nie używamy (pudła kartonowe większych ubrań dla dzieci, kurtki zimowe, gary. Jestem w szoku, ile w rok czasu nazbieraliśmy tych klamotów. Przecież my tu przyjechaliśmy rok temu z kilkoma worami rzeczy!

# dzieci- w tym tygodniu, od początku lipca biegam tylko od pedagoga do psychologa, przez neurologa, skończywszy na okuliście. Jeszcze został nam tylko laryngolog, aby przebadać słuch. Być może również nefrolog. Nie chciałam pogodzić się z tą myślą, że moje dziecko będzie odroczone i nie pójdzie do września do 1 klasy. Tak dla niej będzie lepiej, trzeba dać jej czas. Jednak choroba nie wybiera, wiemy, że czeka nas więcej pracy, niż przy całkowicie zdrowym dziecku. Może inaczej- inaczej jest, kiedy choroba nie rzutuje na rozwój dziecka. U nas właśnie, u Natalki tak zaczęło się dziać. W następnym tygodniu zamierzam skierować swoje kroki do PCPRu po wniosek i zawalczyć o orzeczenie o niepełnosprawności. 2 lata temu takowego nie dostała. Myślę, że w tym roku mamy o 70% większe szanse. Naurolog Natalki przestał przyjmować na NFZ, a jesteśmy w trakcie stabilizowania jej lekami, więc na wizyty prywatne pieniądze się przydadzą, bądź na dodatkowe zajęcia od września.

# „Mini ratka- Maxi ratka- czyli spłata poprzedniego życia” (1) – taką nazwę roboczą będzie miał kolejny cykl artykułów kończący naszą roczną przygodę po przeprowadzce. Od tego miesiąca zaczynamy nadpłacać największy z kredytów, a dlaczego akurat ten, dowiecie się w nowym cyklu. Co miesiąc będę wam zdawać relacje, ile dokładnie udało nam się nadpłacić, co być może po drodze udało się do końca spłacić. Jakie pieniądze przeznaczymy na nadpłatę długów i ile jeszcze brakuje nam do zupełnej wolności finansowej. Długo czekałam na ten moment :), w którym możemy przeznaczyć nadwyżki finansowe na spłatę poprzedniego życia. Nie wiem, ile będzie cyklów nowych artykułów. Być może 24 miesiące, być może 30. Będziemy żyć na dotychczasowym poziomie i nadpłacać kredyty. Chcę tym cyklem pokazać, że aby uwolnić się finansowo, nie trzeba dziadować. Aby cokolwiek mieć, nie trzeba jeść jedynie chleba z pasztetem. Można rozsądnie zarządzać budżetem domowym i mądrze oszczędzać oraz nadpłacać długi. Tylko trzeba chcieć i trzymać się ustalonych zasad. W między czasie, gdy trzeba można te zasady edytować, bo życie jest po prostu życiem. 

Za dwa dni miał powstać kolejny wpis sponsorowany, nie powstanie. Eksperymentuję, zmieniam koncepcję blogową. Na blogu z biegiem czasu dostrzeżecie kosmetyczne zmiany, a już w sierpniu razem z Ulą z mamonik.pl zapraszamy do projektu, nazwy jeszcze nie zdradzę. Bardzo fajny projekt, będziecie w nim mogli żywo uczestniczyć. Ukończyłyśmy już jakieś 50% całej koncepcji…. Reszta wyjdzie w praniu 🙂

A za tydzień, dwa zaproszę was do fantastycznego konkursu. Muszę pomyśleć o fabule i jak wybiorę zwycięzcę! Bedzie można wygrać ciekawy produkt, ale o tym  już niedługo!

Przez rok nasze życie zmieniło się diametralnie: 

(Przypominajka dla osób, które chciałyby podjąć decyzję o przeprowadzce, ale się boją. Streszczenie dla osób, które dołączyły dopiero do czytelników bloga)

Akcja przeprowadzka- czyli skąd taka decyzja?– ten wpis powstał w momencie, kiedy straciliśmy całkowitą nadzieję na lepsze życie w naszych poprzednich okolicach, w których mieszkaliśmy. Co z tego, że żylismy w mieszkaniu rodziny, na przeciwko przedszkole i szkoła, ja martwiliśmy się dzień w dzień, czy ta praca za tydzień będzie. Ewetualnie nawet, gdy nam było źle u pracodawców, musieliśmy tam pracować, ponieważ innej pracy dla nas w okolicy nie było.

Co nowego u nas? Czyli po przeprowadzce?– pierwsze wrażenia z Dolnego Śląska, wynajmowanie mieszkania, urządzanie, uczenie się na nowo życia w anonimowości w całkowicie obcym mieście

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (1)- – sierpień 2017- posty o wyciszeniu emocji, przejściu z trybu wakacyjnego do normalnego codziennego życia. Moment, w którym rzuciłam pracę w hotelu na rzecz pracy w szkole prywatnej. Pierwsze nowe przyjaźnie oraz wyjazdy w okolice.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (2)- wrzesień 2017- wpis o wielkiej niewiadomowej. Zmiana pracy, reorganizacja życia, moje dojazdy do pracy i większe wynagodzenie.

Koszt przeprowadzki z Warmii i Mazur na Dolny Śląsk-  w tym wpisie podliczone jest wszystko- od kosztów benzyny, kaucji za mieszkania, wkrętarki do mebli, po urządzenia agd, które trzeba było zakupić.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (3)- opis pierwszego zachłyśnięcia fajnym wynagrodzeniem za pracę, poczuciem stracenia czegoś w życiu (takiego zastoju), przyzwyczajanie się, że mieszkanie w Strzegomiu jest już naszym miejscem.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (4)- ponury listopad 2017- mobbing w pracy, poczucie bezsensu w życiu, dojście do wniosku, że praca nauczyciela, to nie jest to, co chcę robić w życiu. Brak czasu dla rodziny, ogólnie rozbicie, bardzo smutny wpis i pytanie: „Co dalej”?

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (5)- zwrot  w życiu, ustalenie własnych wartości oraz piorytetów. Dostosowanie nowej pracy do życia rodzinnego, a nie odwrotnie. Grudzień, święta, wyjazd w rodzinne strony, odpoczynek podczas urlopu, odpoczynek psychiczny po starej pracy.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (6)-  wpis ten został opublikowany w dzień, w którym nie zapaliłam już papierosa. Tak, 12 stycznia rzuciłam palenie ostatecznie. Za to zaczęłam przeznaczać pieniądze na rozwój osobisty. Rozmyślania nad dietą, własnym stanem zdrowia i lepszymi relacjami z dziećmi. Po prostu jak ktoś napisał w komentarzu, zaczełam tworzyć własne życie 🙂

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (7)- pierwszy miesiąc bez papierosa, urodziny synka, uczenie się odpoczynku i odpuszaczania (z tym nadal u mnie ciężko)

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (8)- marzec 2018, znalezienie stałej pracy przez mojego męża, znów reorganizacja życia- oboje mamy prace zmianowe. Rozważanie nad poszukiwaniem niani do dzieci.

Rzucić wszystko, postawić wszystko na jedną kartę i wyjechać!- – Post o tym, że wyjechaliśmy, bo chcieliśmy normalnie żyć. Wyjechaliśmy, bo dość mieliśmy wegetacji. Dość miałam sytuacji, w których po wypłacie zastanawiam się, czy zapłacić rachunki, czy zrobić zakupy. A jak zrobić zakupy to czy kupić pomidora czy ogórka do kanapek, bo pieniędzy starczyłoby na jedno lub drugie”.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (9)- opowieść o tym, że z dwiema wypłatami, to nie to samo co z jednym wynagodzeniem ;), o nadchodzącej wiośnie (kwiecień 2018), dumanie nad spłatą poprzedniego życia pod pewnymi warunkami. Post o tym, że warto być wdzięczny za każdy kolejny dzień życia.

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (10)- dieta bezglutenowa, jej dobry wpływ na mój organizm, chudnięcie, kupowanie i próbowanie nowych produktów, mini- wakacje majowe, oszczędzanie na urlop w Kołobrzegu

Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość (11)- kolejne wyzwanie z przeprowadzką, poszukiwanie mieszkania do wynajęcia na miejscu, oczekiwanie na urlop nad morzem, blogowanie- czyli coraz więcej pracy i rozwoju.

Także działo się, oj działo przez cały czas. No i nadal się dzieje. Tym wpisem kończę nasz przeprowadzkowy cykl artykułów. Przejdzie on naturalnie w cykl o oddłużaniu mojej rodziny. 

Apropo przeprowadzki możecie zerknąć do Kasi do bloga Front Domowy, ona podsumowała rok w Warszawie 🙂