Każda decyzja ma swoje naturalne konsekwencje. Czasem mniejsze, czasem większe. Przeprowadzka 3 miesiące temu (wow, to już 3 miesiące) była decyzją o diametralnej zmianie całego dotychczasowego życia. Tak samo jak my, tęsknią też nasze dzieci: za kolegą z podwórka, za starym przedszkolem, za babcią i dziadkiem, za starym domem, za starym placem zabaw, za wszystkim…. Jednak my dorośli wiemy, że nie wrócimy już nigdy w tamte rejony (chyba, że sytuacja naś zmusi), a i dzieciaki też o tym uświadamiamy.
Niezmiernymi plusami całej przeprowadzki są:
- praca za normalne pieniądze i jestem pewna, iż z roku na rok będzie coraz lepiej;
- możliwość dorobienia do domowego budżetu;
- praca tu, praca tam, nie ma ciśnienia, że muszę być koniecznie u tego jedynego pracodawcy, nawet gdy jest źle;
- możliwość rozwoju/ studiowania/ szkoleń różnorodnych (blisko Wrocław);
- oddział przedszkolny otwarty od godz 6:30 do godz 17:00;
- mieszkanie w większym wynajętym mieszkaniu z centralnym ogrzewaniem, z centralnie ciepłą wodą, z oknem w kuchni, z oknem w łazience (dla nas to prawdziwy luksus!);
- poczta otwarta od pn do pt do godz 19:00;
- specjaliści dla mnie, męża i córki na miejscu (nawet gdy trzeba będzie iść prywatnie);
- Biedronka, Tesco, Intermarche, Aldi– cała śmietanka marketów na miejscu;
- Stacja benzynowa na miejscu i benzyna w normalnej cenie; (serio, najdrożej jest przy granicy z Rosją);
- Przychodnia i pediatrzy na miejscu;
- Mechaników samochodowych w bród;
- McDonald na miejscu (góra raz na miesiąc), ale jest!
- Basen miejski na miejscu (szkoda, że już po sezonie, bo wchodziliśmy za grosze)
- Jezioro ze strzeżoną plażą zaledwie 30 km dalej (Jezioro Mietkowskie)
- Sporo atrakcji w okolicy (ale kasa, kasa, kasa 😉 )
- Dobre drogi: dwupasmowe bez tysiąca drzew przy samej drodze i bez miliona dziur metr na metr. Autostrada zaledwie 20 km od naszego miejsca zamieszkania, a do niej prowadzi droga krajowa 5;
- Sala zabaw na miejscu;
- Wszystko dostępne pod ręką: księgarnie, apteki, kawiarnie, pizza na dowóz, Empik, Rossmann;
- Darmowe eventy dla dzieci i dorosłych: centra handlowe, centra kultury.
Jedynym minusem całej przeprowadzki jest fakt, że zaczęliśmy wszystko od początku nie znając miasta, nie znając tu nikogo. Na nowo znów się zadłużyliśmy, ale tylko po to, aby więcej zarabiać i raz dwa rozpędzić kulę śniegową. Drugim minusem jest tęsknota za bliskimi, za wspomnieniami, które zostały na drugim końcu Polski.
Za to żyje nam się łatwiej, dużo prościej więcej zarabiając (pomimo wynajmowanego mieszkania) jest związać koniec z końcem. Dużo szybciej można tu zmienić pracę, czy się przekwalifikować. Odbyć praktykę/ staż- bo jest gdzie. No i komfort życia- czujemy się, jakbyśmy wskoczyli level wyżej. Po prostu- momentalnie tak jakbyśmy zmienili poziom życia na wiele lepszy, a wydatki przecież są takie same lub odrobinę wyższe. Nie słyszę tu wiecznego narzekania, że pracy nie ma, ze pieniędzy nie ma, że się nie da, że nie można, że i tak się nie uda. Fakt, ludzie na Dolnym Śląsku też narzekają, ale jakby tak odrobinę mniej.
4 comments
Powodzenia!
Super wpis 🙂 Powodzenia na nowej drodze życia- sama też się troche przeprowadzałam więc wiem jak dziwnie jest na początku 🙂
Będzie coraz lepiej, z twoją energią i optymizmem to na pewno.
Szkoda, ze w POlsce postkomunistow trzeba sie przeprowadzic… albo najlepij wyjechac z POlski.. zeby lepiej zyc!! I tak juz od 1989r….