Wierzę, że na ten wpis czekało duże grono czytelników oraz klientów. Okazuje się, że jedni i drudzy do mnie wracają. Właściwie to jedni są drugimi w zasadzie. Produkty w sklepie są integralną częścią tego, co na co dzień dla was tworzę. Przez cały czas, od kiedy zaczęłam tworzyć pierwszego e-booka w połowie 2019 roku, od tego czasu dostaję od was wiele mega pozytywnego wsparcia w komentarzach na blogu, w grupie wsparcia, na fanpage, na Instagramie oraz w wiadomościach prywatnych. Przestałam być osobą anonimową w 2020 roku kompletnie.

Jednak dziś będzie bardziej biznesowo, rozwojowo, niż osobiście. Na dobrą sprawę samodzielne wydanie e-booków, założenie sklepu na blogu, nauka promocji, sprzedaży, reklamy…, założenie konta w Inkubatorze Przedsiębiorczości – to wszystko był skok na głęboką wodę. Przez ten rok tyle wydarzyło się dobrego i złego, tyle spełnionych marzeń, porzuconych złudzeń, tyle kryzysów i kolejnych promieni nadziei, że może być jeszcze opłaca się tworzyć, współpracować, wymyślać, rozpisywać i wcielać w życie coraz to nowe pomysły.

ZACZNIJMY OD POCZĄTKU

 

STYCZEŃ

W styczniu podpisuję umowę z Fundacją Rozwoju Przedsiębiorczości StartUp we Wrocławiu i od kolejnego miesiąca jestem pełnoprawną beneficjentką. Nadaję nazwę firmy: Mobilne Centrum Edukacji dla Dzieci i Dorosłych, którą prowadzę pod regonem, nipem oraz czujnym okiem opiekuna w Inkubatorze. Mam też zabezpieczenie księgowe oraz prawne. Żadna faktura nie może być puszczona w obieg bez zatwierdzenia opiekuna. Zostaje założone dla mnie subkonto w mBanku, na które będą wpływać wszelkie zarobione pieniądze z bloga/ korepetycji/ artykułów sponsorowanych poza etatem. Mam podgląd bieżący na środki znajdujące się na koncie, ale… nie mogę ich sama wypłacić. Te wszystkie opisane czynniki wygrały z myślą o założeniu własnej działalności. Po pierwsze mam pełne wsparcie, mogę o wszystko dopytać bez dodatkowych kosztów, po drugie i najważniejsze- nie zadłużę się. Fundacja nie wypłaci mi pieniędzy, gdy ich nie ma. Po prostu. Najpierw ściągana jest opłata comiesięczna „członkowska”, następnie vaty, później ewentualna wypłata dla mnie. Rozliczam się od tej pory z Inkubatorem na zasadzie autorskiej umowy o dzieło. Taka umowa nakłada na mnie mniejszy podatek, omijam też zus, który płacę w pracy na etacie (wiem, teraz to się zmieni)

LUTY 

W życiu prywatnym mam bardzo dużą rewolucję, e-book skończony, złożony z okładką, skończoną korektą a ja znikam z internetów na bite dwa tygodnie. W niesamowitym stresie, presji czasu i z olbrzymią determinacją układam życie na nowo choć nie wiem, w co ręce włożyć. Wydanie e-booka przyświeca mi najmocniej na świecie i jak tylko chwilę ochłonę i jak tylko na moment się ustabilizuje postanawiam dopiąć wszystko do końca. Inkubator nalicza pierwszą opłatę 250 zł…

MARZEC

Na koniec lutego ogarniam 3 grafiki na raz- etat w przedszkolu we Wrocławiu, popołudniowe korepetycje oraz pracę w szkole 50 km od Wrocławia… Mam wrażenie, że za chwilę oszaleję z nadmiaru produktywności z życiem non stop z kalendarzem w ręku. Tu następuje całkowity Lock Down. Oddycham z ulgą. Moje wypowiedzenie trwa a ja nie muszę prowadzić korepetycji stacjonarnie ani uczyć w szkole fizycznie. W przedszkolu to samo. Postanawiam wykorzystać szansę, rozpisuję plan działania: ISBN, sklep, nie mam kompletnie żadnego planu sprzedażowego. Robię livea na instagramie i wrzucam story o tym, że wracam i na dodatek z przytupem. Ustanawiam 21 marca (Pierwszy dzień wiosny) dniem uroczystej sprzedaży e-booka.

Sklep zakładam na platformie Shoplo płacąc bagatela 60 zł brutto za miesięczny abonament…

Inkubator dolicza mi drugą opłatę 250 zł.

Mówię na story, że jak sprzeda się 10 sztuk to ja będę dumna niesłychanie i zarobię proszę państwa na koszty.

 

 

KWIECIEŃ

Sprzedaję łącznie 35 sztuk pierwszego e-booka w okresie promocyjnym, który trwa aż miesiąc czasu. Jestem absolutnie zachwycona zaufaniem, pozytywnymi opiniami. Choć też wiem, że jest to bardzo trudny okres czasu dla wielu ludzi. W tym samym czasie w grupie wsparcia LEPSZE ŻYCIE zaczynam prowadzić co piątek z Sylwią BABSKIE PLOTKI, które cieszą się sporym zainteresowaniem. Przyzwyczajam się do wystąpień na żywo z własnego domu w formie online. Specjalnie dla tych live’ów oraz edukacji zdalnej zakładam w mieszkaniu internet, bo mój mobilek niestety nie ogarnia. Następnie chcę sięgnąć trochę statystyk sprzedażowych, okazuje się, że żeby dostąpić takiego zaszczytu jako sprzedawca muszę wykupić dostęp do droższego pakietu, ok 100 miesięcznie, abym mogła cieszyć się pełną funkcjonalnością sklepu. Postanawiam nie przedłużać abonamentu w Shoplo.

MAJ

Od kwietnia pracujemy już z Sylwią nad kolejnym produktem, który nawet nie był w planach. Jednak widząc tłumy sięgające po moje stare wpisy blogowe o oszczędzaniu i tanich obiadach (Lock Down swoje zrobił) postanawiam zbudować sklep na darmowej wtyczce WoCommerce. Wykupuję też dodatkowy certyfikat bezpieczeństwa SSL. Cieszę się jak małe dziecko, gdy przechodzi pierwsza płatność a drugi produkt zaczyna się sprzedawać!!! Mam całkowicie darmowe prowadzenie sklepu na własnym blogu i dostęp do statystyk, jakich tylko sobie zażyczę.

 

 

CZERWIEC

Promocja na CookBooka trwa również miesiąc czasu, podczas którego sprzedaje się kolejne 18 sztuk produktów, również powiązanych w pakiecie z 1 ebookiem. Właściwie na okres wakacji sprzedaż staje całkowicie, ponieważ pracuję nad drugim e-bookiem. Jest to okres luzowania gospodarki, ja również potrzebuję odpocząć psychicznie i fizycznie po ciężkim okresie w życiu. Wystawiam ostatnią fakturę na korepetycje. Na koncie w Inkubatorze pozostają pieniądze na opłacenie kolejnych dwóch miesięcy, aby do biznesu następnie nie dokładać.

WRZESIEŃ 

We wrześniu drugi e-book jest już dopięty na ostatni guzik. Nie wpadam już jak bomba na Instagrama, ale jestem tam obecna coraz częściej. Po przerwie wakacyjnej wracają BABSKIE PLOTKI w grupie wsparcia. W zasadzie prace nad drugim ebookiem trwają prawie do dnia sprzedaży. Cały czas coś z Klaudią zmieniamy, modyfikujemy, Kasia na ostatni moment zgadza się zrobić okładkę- POMIMO WSZYSTKO udaje się! Rusza sprzedaż drugiego e-booka, kontynuacji INWESTYCJI W LEPSZE ŻYCIE, a zarazem trzeciego produktu!

 

PAŹDZIERNIK

 

Przez okres promocji w miesiąc sprzedały się kolejne 22 produkty. W różnych konfiguracjach- pojedynczo drugi e-book, w pakiecie z pierwszym e-bookiem lub w trio z Cook-bookiem. W tym momencie już wszystkie plany wydawnicze, sprzedażowe na rok 2020 zrealizowałam, w 8 miesięcy udało mi się wydać dwa e-booki plus dodatkowy we współpracy z Sylwią. To nawet więcej, niż początkowy plan przewidywał. Aby nie obciążać się dodatkowymi kosztami postanawiam zawiesić konto w inkubatorze na listopad i w tym czasie nie sprzedaję już nic. Choć plany na nowy rok 2021 są wielkie! Ruszyć z cyklem szkoleń.

 

Podsumowując:

  • wciągu 8 miesięcy (marzec- październik) w sklepie na blogu zakupiono 72 produkty cyfrowe! Zarobiłam 2720 zł brutto.
  • koszty inkubatora wyniosły 2300 zł (250 zł m-cnie od lutego do października plus zawieszenie w listopadzie 50 zł)
  • vat wyniósł 133 zł (5% od sprzedanego e-booka)

 

Podliczając dodatkowo prowizje od sprzedaży dla dziewczyn, z którymi współpracowałam udało mi się w 2020 roku zarobić na koszty prowadzenia takiej działalności. I jestem z tego cholernie dumna.

Nie wliczam tu kosztu hostingu, domeny i certyfikatu SSL, ponieważ bez sklepu i tak ponosiłabym te wydatki;

W 8 miesięcy zarobiłam na roczne ( bez stycznia i grudnia) koszty utrzymania takiej działalności. Nie popłynęłam z finansami, ani nie zadłużyłam się dodatkowo;

Nie podliczałam kosztów PayPala, bo to już groszowe sprawy;

Piszę bez grudnia, ponieważ ten miesiąc w liczę w kolejne podsumowanie za rok;

W zasadzie to ostatni wpis blogowy w 2020 roku…

 

ale co z tym grudniem???

GRUDZIEŃ

W grudniu startuję z nowym produktem! Tak samo startuję z prowadzeniem budżetu domowego na łamach bloga od nowego roku! Takiego prawdziwego, „tabelkowanego”- z zarobkami, dodatkami i wydatkami. Jednak na co dzień zapiski budżetowe postanowiłam zapisywać w takim właśnie Dzienniczku Wydatków zwanym przeze mnie Finansowym!

Dzienniczek Wydatków powstał dla ludzi, którym opornie idzie prowadzenie wyliczeń w exelu, którym szkoda jest codziennego czasu na odpalanie laptopa, programu i nanoszenie nowych kwot w rubryki. Dzienniczek Finansowy powstał i zrodził się z myślą o ludziach, którzy lubią po prostu poczciwą kartkę papieru! Aby poczuć, namacalnie, wzrokowo wydawane pieniądze.

W Dzienniczku Finansowym podliczysz osobno każdy tydzień. Zadecydujesz, w której kategorii chcesz oszczędzić oraz na koniec podsumujesz, czy zrealizowałaś cel. Ja końcowe zapiski/ wyliczenia zamierzam na koniec miesiąca tak czy siak przenosić w exel, jednak na co dzień będzie towarzyszył mój nowy produkt, który dostępny w sprzedaży w sklepie na blogu będzie dopiero… 1 STYCZNIA w cenie 39 zł!

W nowym produkcie też będą tabelki! Jednak na kartce! Marzy mi się taki produkt, jednak całoroczny i to produkt fizyczny.

2021 roku nadchodzę 😉

TO JESZCZE NIE KONIEC!

 

Postanowiłyśmy zaskoczyć z Sylwią 2021 rok i wyjść mu na przeciw! Skopać tyłek poprzednikowi i maksymalnie zniżyć ceny cyklu szkoleń BABSKI TEAM! Tak, aby każda kobieta, która potrzebuje wsparcia w drodze do realizacji swoich celów życiowych mogła je uzyskać za… niewielkie pieniądze.

 

Na dodatek dodatkowo nagradzamy i dziękujemy za zaufanie każdej kobiecie dołączającej do BABSKIEGO TEAMU pakietem korzyści, którego…. nie dostaną w tak niskiej cenie w sklepie na blogu…

 

kliknij w obrazek i przejdź do sklepu

1 MIESIĘCZNY DOSTĘP DO CYKLU SZKOLEŃ KOSZTUJE…. 39 ZŁ !

  • DOSTAJESZ GRATIS… KALNEDARZ WYDATKÓW NIEREGULARNYCH (którego nie ma w regularnej sprzedaży)

 

kliknij w obrazek i przejdź do sklepu

3 MIESIĘCZNY DOSTĘP DO CYKLU SZKOLEŃ KOSZTUJE… 99 ZŁ!!!

  • DOSTAJESZ GRATIS… KALNEDARZ WYDATKÓW NIEREGULARNYCH (którego nie ma w regularnej sprzedaży)
  • COOK-BOOK: „KRYZYSOWE GOTOWANIE” (którego nie ma w regularnej sprzedaży)
  • ORAZ NAJNOWSZY PRODUKT: DZIENNICZEK WYDATKÓW! 

 

UROCZYŚCIE STARTUJEMY Z CYKLEM SZKOLEŃ BABSKI TEAM ORAZ Z DZIENNICZKIEM WYDATKÓW 1 STYCZNIA 2021 ROKU!

CZEKAM NA CIEBIE 😉  

 

Sprzedaż, prowizje, vaty, inkubator, PayPal, być może szybkie przelewy, darowizny z Patronite, korektę i okładki kolejnych produktów (już fizycznych) od tego miesiąca rozliczam skrupulatnie grosz do grosza. Działalność zdaje się coraz bardziej rozwijać, więc kontrola musi być większa 😉