We wrześniu minęło pół roku odkąd prowadzenie budżetu domowego stało się nieodłącznym elementem naszego życia rodzinnego. Pół roku to zarówno mało i dużo czasu. Jednak na płaszczyźnie budżetu domowego można zaobserwować znaczące zmiany w wydatkach, opłatach i kosztach 4- osobowej rodziny.
- Wiem, ile wynoszą stałe koszty życia mojej rodziny. Wiem, ile wydajemy na jedzenie miesięcznie, ile wydajemy na rachunki za wodę, energię, benzynę oraz czynsz.
- Potrafię rozplanować wydatki na kolejny miesiąc. Już nie zaskoczy mnie koszt stałych leków, terminy spłat rat kredytów ani stałe opłaty za użytkowanie mieszkania.
- Jestem świadoma oraz uświadomiłam męża, ile zostało nam do spłacenia zobowiązań względem banków.
- Skoro uświadomiliśmy sobie, ile jeszcze zostało nam do spłaty kredytów, staramy się je miesiąc w miesiąc nadpłacać nawet kosztem oszczędności. Przestałam również być wiernym klientem jednego banku. Korzystam z promocji bankowych i zakładam nowe konta bankowe. Kilka plusów udało mi się uzyskać w moim macierzystym banku, nawet nigdy nie sądziłam, że potrafię negocjować:
- zamknęłam płatne konto firmowe
- zapytałam doradcę o możliwość zniesienia opłat za prowadzenie konta indywidualnego na jakiś czas, wypełniłam wniosek (Credit- Agricole) i opłat nie będzie kolejnych 6 miesięcy 😉
- W banku BGŻ OPTIMA zamknęłam konto po okresie promocyjnym, z tym zamykaniem to były „kabarety”- niedługo przeczytacie post o „superaśnym” kliencie
- Z promocji bankowych zarobiłam do tej pory- 670 zł– jest to główny wkład w Fundusz Awaryjny.
5. Podwyższyłam opłaty za usługi w mojej firmie: ceny za korepetycje podwyższyłam o 20%, ceny za zajęcia wzrosły o 300% (wcześniej były to śmieszne groszowe sprawy), zaproponowałam współpracę w sali zabaw- jestem od września animatorką oraz będę prowadzić zajęcia językowe, zajęcia edukacyjne dla szkół/ przedszkoli- myślę, że to tylko kwestia czasu.
6. Rozpoczęłam akcję Allegro– w październiku pozbędziemy się uszkodzonego laptopa i być może tableta.
7. Zautomatyzowałam nasze finanse, ustawiłam stałe zlecenia za opłaty/ raty kredytów które każdego miesiąca są takie same. Dopóki nie trzeba opłacić rachunków, pieniądze będą pracować na koncie oszczędnościowym.
8. Spadła nam kwota za multimedia z 230 zł na 190 zł. Prawie 190 zł, bo mąż w tym miesiącu wyłączył usługę ubezpieczenia od pęknięcia wyświetlacza. Pozbyliśmy się internetu mobilnego kosztującego nas dodatkowe 50 zł miesięcznie, jednak u nas w domu sprawdza się poczciwy „na kabel”. Poza domem mąż ma w abonamencie na telefon kilka GB do wykorzystania miesięcznie.
9. Zamknęliśmy dziurę pt. „zabawki za złotówkę” z jednej strony za sprawą tego, iż zmieniła się pora roku i festynów i pokus lodowych/ napojowych brak. Z drugiej strony uświadomiliśmy sobie, że puszczamy z dymem ok 50 zł miesięcznie. Lepiej te pieniądze odłożyć i kupić porządne rzeczy na święta dla dzieci.
10. Spłaciliśmy kartę kredytową! Przez kartę kredytową uciekało nam co miesiąc około 20/30 zł samych odsetek! Do końca tego roku kalendarzowego (został X, XI i XII) zamierzamy spłacić kredyt na laptopa. Zostało kilkaset złotych do końca.
Dzięki temu, że prowadzę budżet domowy zostaje nam w budżecie około 100 zł miesięcznie, o tyle udało zredukować się koszty stałe:
- brak internetu mobilnego – 50 zł miesięcznie
- spłacona karta kredytowa – 20/30 zł odsetek miesięcznie
- brak opłaty za konto bankowe – 14,99 zł miesięcznie
- wyłączenie opłaty za ubezpieczenie telefonu – 5 zł miesięcznie
- wymówione ubezpieczenia z kredytów- ok. 4,5 tysiąca mniej do spłaty
- udział w promocjach bankowych- do września zarobione 670 zł
- zaczynając pisać bloga w marcu spłata rat kredytowych wynosiła 25% naszego miesięcznego budżetu, dziś po pół roku jest to tylko 15%/16% z nadpłatą! jednego z nich! Prawie 10% mniej!
- „stworzyłam” dodatkowy dochód w firmie, w sierpniu zainwestowałam w szkolenie Animatora Zabaw dla Dzieci, zainwestowałam w balony do modelowania, kilka atrybutów animatora i dziś zarabiam dodatkowe pieniądze urozmaicając przyjęcia urodzinowe 😉
- zaczęłam zarabiać w programach afilacyjnych, na razie są to groszowe sprawy, ale zawsze coś. Jak to brzmiała pewna reklama: „Grosz do grosza i będzie Kokosza” 😉 + podejmuję blogowe współprace, o ile nie dotyczą promowania kredytów. Choć gdyby nie kredyty, nie byłoby tego bloga 😉
- przestałam bać się pytać w sklepach o rabaty, zwłaszcza, gdy jestem stałą klientką lub kupuję większą ilość produktów.
Pół roku prowadzenia budżetu domowego, a tak wiele zmian. Mam nadzieję, że budżet październikowy wyjdzie w końcu na PLUS dla mojej rodziny 🙂
3 comments
Ciekawe wiadomości muszę przeczytać więcej na ten temat. Ktoś wie gdzie wyszukam więcej info na ten temat
Ciekawe informacje już dawno nie czytałem takiego fajnego artykułu.
Ciekawe informacje już dawno nie czytałem takiego fajnego artykułu.