Mało osób wie, że istnieje możliwość, aby obniżyć ratę kredytu. Piszę tu o zwykłym kredycie konsumenckim, kiedy wiemy, że na pewno po wymówieniu ubezpieczenia damy radę go spłacić! Czym jest ubezpieczenie kredytu? Jest to ubezpieczenie na wypadek utraty pracy, na wypadek śmierci lub np na wypadek stałego kalectwa, które uniemożliwia nam spłatę kredytu.
Wymawiając ubezpieczenie od tegoż kredytu można oszczędzić miesięcznie np 100 zł. Jak to możliwe? Zagłębiła mnie w to niechcący bądź chcący pani doradca jednego z banków. Po prostu pewnego pięknego dnia chciałam skonsolidować dwa kredyty w jeden z niższą ratą. Wiedziałam, że dotychczasowe raty po utracie jednego z ważnych dochodów będą bardzo obciążały nasz domowy budżet. Na wszelki wypadek chciałam takiej sytuacji uniknąć, kiedy będziemy już na ostrzu noża.
No więc przedstawiając taką sprawę doradcy w banku, pani zaproponowała nam większy kredyt z większą ratą na dłuższy okres spłaty. Podziękowałam za taką propozycję, szybko przeliczyłam, ile ta decyzja może mnie i moją rodzinę kosztować. Zapytałam, czy nie ma innego rozwiązania. Doradca podsuwając mi umowę kredytową pod nos zakreśliła kwotę ubezpieczenia (ok. 4000 zł). Powiedziała, że to ubezpieczenie po opłaceniu np 3 rat kredytu mogę w dowolnej chwili wymówić. Całkowita kwota kredytu powinna automatycznie obniżyć się o kwotę ubezpieczenia. Oczywiście, poprosiła mnie o dyskrecję, ponieważ ona jako pracownik banku nie może działać na jego szkodę. Tak też się stało.
Po opłaceniu 3 pierwszych rat kredytu wysłałam wymówienie ubezpieczenia tegoż kredytu na adres głównego oddziału banku. Nastąpiła cisza. Długa cisza….. Czekałam miesiąc, czekałam drugi miesiąc, moja cierpliwość się skończyła. Poszłam z tą sprawą do zwykłego oddziału w naszym mieście, w którym umowę kredytową podpisałam. Dwa razy pracownicy zbyli mnie tłumacząc, iż w systemie nie widzą żadnego wniosku i …… że trzeba czekać. Minął trzeci miesiąc… Rozmawiając znów z kolejnym doradcą, który nic nie mógł wskórać w sprawie ani pomóc, poprosiłam o rozmowę z głównym kierownikiem. Okazało się, iż do banku należy złożyć reklamację (miałam potwierdzenie zwrotne otrzymania przez bank listu).
Po kolejnych dwóch tygodniach przyszedł upragniony list z banku z nowym harmonogramem spłat kredytu- co najważniejsze! Rata spadła z 240 zł na 140 zł!!! Oraz przeprosiny, iż to nie było winą banku. Tym samym mieliśmy jedną ratę nadpłaconą, nowa obniżone raty zaczęły być aktywne (wstecz) od momentu otrzymania wniosku przez bank!
Z jednej strony to dobrze, iż banki zabezpieczają się przed brakiem spłat ze strony kredytobiorcy w przypadku wypadku bądź śmierci, a z drugiej strony nie mający świadomości kredytobiorca dwa razy przepłaca. Bank udostępnia nam np 4000 zł ubezpieczenia (nie odstajemy tej sumy do ręki!) i my je spłacamy w każdej racie! W sumie bank zyskuje podwójnie!
Dotychczas myślałam, że wymówienie ubezpieczenia przeciągnęło się w czasie tylko w jednym banku, ale dwa miesiące temu wymówiłam ubezpieczenia (od dwóch kredytów) w drugim. Chciałabym te dwa kredyty w czerwcu/ lipcu szybko nadpłacić, a następnie spłacić, ale chcę ominąć spłatę właśnie ubezpieczenia. Prawdopodobnie czeka mnie znów ta sama batalia, co poprzednio, ale stawka jest wysoka! Mogę mieć 1000 zł mniej do spłacenia w obydwu 🙂
A ty wymówiłaś/eś już swoje ubezpieczenie kredytu?
Pismo jest banalnie proste, ale zachowaj potwierdzenie wysłania wniosku na wypadek reklamacji. Na pewno będzie potrzebne jako dowód. Widocznie banki w takich sprawach lubią chować listy do …… szuflady… z etykietą: „Nie otwierać, aż klient się porządnie wkurzy” 😀
Miejscowość, data
Twoje Imię i nazwisko
Adres
Do:
Nazwa banku
Adres głównej siedziby banku
Oświadczenie o odstąpieniu polisy ubezpieczeniowej/ ubezpieczenia kredytu nr (wpisz tu nr ubezpieczenia zawartego w umowie kredytowej)
Ja niżej podpisana/ny……….(twoje imię i nazwisko)
PESEL: ………………………….., legitymująca/cy się dowodem tożsamości: dowodem osobistym, seria i nr: …………………… oświadczam, iż odstępuję od umowy polisy ubezpieczeniowej/ ubezpieczania kredytu nr……………………….., zawartej dnia RRRR-MM-DD z …………………. (nazwa banku, główny adres banku)
Twój własnoręczny podpis (imię i nazwisko)
W tej sytuacji niewykorzystana kwota ubezpieczenia „wpada” na Twoje konto linii kredytowej. Czyli np całkowita kwota kredytu przypuśćmy 10.000 zł spada do 8.000. Sporo co? Tym samym raty, co miesiąc są mniejsze. Ulga dla portfela.
Możesz rozważyć również drugą opcję, w odrębnym oświadczeniu możesz napisać o przelanie kwoty niewykorzystanego ubezpieczenia na Twoje osobiste konto bankowe. Zastrzyk np 2 lub 3 tysięcy złotych na pewno się przyda. Możesz te pieniądze np zamrozić na lokacie na poczet wcześniejszej spłaty tegoż kredytu. Nie wiem, jak to się ma np do spłacania mniejszych rat, ale masz gotówkę w ręku, którą możesz rozsądnie wykorzystać- np nadpłacić sam tenże lub inny kredyt. Ja tak zrobiłam w tym miesiącu z jednym kredytem. Teraz poczekam 2,3 miesiące na odpowiedź banku włącznie z reklamacją, bo na „bank” bank na początku moje roszczenie wypłaty oleje 😉 Zawierając umowę tegoż kredytu od razu zastrzegłam doradcy w banku, że po 1 racie wymawiam ubezpieczenie, które podpisuje razem z kredytem. Dlatego w tej chwili mam dwa ubezpieczenia. Niewykorzystana kwota jednego z nich (w tej chwili przy kredycie) niedługo wpadnie na moje konto oszczędnościowe, drugie na sumę całego kredytu pozostanie na w razie W.
10 comments
Wow, super, że dzielisz się tą informacją. Większość ludzi pewnie nie wie o takiej możliwości… Banki nie poinformują, bo strzeliłyby sobie w stopę, dobrze że jest Domowa Księgowa! A zmiana z 10 tysięcy na 8 tys. jest naprawdę odczuwalna.
Tak, z jednej strony ja zyskałam- całkowita kwota kredytu zmniejszyła się, a pani doradca zyskała zapewne premię za udzielenie tegoż kredytu- dwie osoby, dwie korzyści 😉 chociaż na minus kredytobiorcy nadal 🙂
Teraz udało się z wymówieniem ubezpieczenia w drugim banku- jednym słowem: DZIAŁA! 🙂
Ooo! Przydatna informacja!:) nie mam żadnych kredytów ale wiedza na przyszłość zostanie.
Dzięki!
Super, musimy z mężem to zrobić. Przecież to pomoże spłacić wcześniej kredyt. Dzięki za taką informację.
Jeszcze radzę przed wymówieniem ubezpieczenia obliczyć, ile dokładnie pozostało do końca spłaty (np 3900 zł) i sprawdzić później po odjęciu tego ubezpieczenia, czy faktycznie kwota ta została o wartość ubezpieczenia odjęta. Ja w jednym banku mam dwa kredyty, doradca dała mi nowe harmonogramy, w jednym się zgadza (700 zł mniej do spłaty- tyle ile widniało w umowie kredytowej), w drugim się nie zgadza, kwota do spłaty nie zmieniła się, pomimo nowego harmonogramu …. W czerwcu udam się znów do doradcy przy okazji spłacenia w całości jednego z tych dwóch kredytów.
Znam osoby, które wolą się zabezpieczyć na ewentualność , dlatego rezygnować z ubezpieczenia powinny osoby, które są pewne, że poradzą sobie ze spłatą. Dla osób, które zdecydują się jednak na ubezpieczenie dobra rada – sprawdzajcie zakres ubezpieczenia, bo różnie z tym bywa.
U męża w ubezpieczeniu doczytałam się, że przed ewentualną śmiercią (aby bank spłacił kredyt za niego) nie może chorować na żadną chorobę w trakcie podpisywania umowy kredytowej, oczywiście była tam wymieniona choroba męża, na którą przyjmuje stałe leki. Można z nią normalnie żyć. No ale… Po co takie ubezpieczenie? I fakt, trzeba być w 100% pewnym, że kredyt się spłaci w najbliższym czasie. Ewentualnie mieć dodatkowe zabezpieczenie w postaci np własnych oszczędności, aby wiedzieć, że ta druga osoba- żona, mąż poradzi sobie ze spłatą gdy nas zabraknie.
Mam znajomą, kóra pracowała w Banku i opowiadała mi jakie pieniądze co roku Bank robi na ubezpieczeniach kredytów. Dziewczyny potrafiły zrobić cały target na odnawianych kredytach z ubezpieczeniem. Odnawianych , bo dzwoniły do kenta, ze może dobrać kredyt do swojego obecnego. Dobieranie polegało na splacie jednego zobowiązania drugim. Klient mial jeszcze pieniądze w kieszeni, zadowoleni byli wszyscy… Do kolejnego, większego kredytu było tez większe ubezpieczenie. O tym, że klient ma prawo do wysłania prośby o zwrot ubezpieczenia spłaconego kredytu nikt nie mówił.
Trzeba pamiętać tez o tym, że jeżeli ubezpieczony kredyt spłacimy wcześniej, niż jest to zapisane w umowie, np o trzy miesiące, to powinniśmy tez wysłać wniosek do banku o zwrot ubezpieczenia za te trzy miesiące. To opcja dla tych, którzy nie chcą zrezygnować z ubezpieczenia, a nadpłacają kredyt 🙂
Wow! Nie wiedziałam! Super sprawa. Tylko z tymi wypowiedzeniami ubezpieczeń strasznie się ociągają 🙂 Jak klient nie przyjdzie kolejny raz nie zapuka, to bank o sprawie wniosku zapomina