Cześć kochani,

Chciałam Wam napisać, że zaczynam pracę nad nowym projektem blogowym. Prawdopodobnie będzie to mój pierwszy produkt, którego sprzedaż planuję na wiosnę 2020 roku. 80% osób, które trafiają  na mojego bloga wpisują w wyszukiwarkę hasła: „nie mam pieniędzy”, „nie mam pieniędzy na utrzymanie rodziny”, „jak utrzymać 3 osobową rodzinę?”.

A co ja na to?

ZMIEŃ ŻYCIE W ROK! – tak będzie nazywało się szkolenie, które będzie zawierało 10 lekcji.  Szkolenie będzie można wykupić w całości lub każdą lekcję po kolei. Rozumiem moją grupę docelową – ludzi walczących o każdą złotówkę.

Szkolenie to będzie kierowane do osób, które chcą w końcu wziąć życie w swoje ręce oraz dla tych, którzy chcą decydować o najważniejszych momentach swojego życia, bez tego uwierającego poczucia, że ktoś robi to za nich. Chcę pomóc tym osobom oraz ich rodzinom nabrać wiary w lepsze jutro. Pokażę, że marzenia się spełniają, bo jeszcze dwa lata temu sama byłam w czarnej dupie i szeroko pojęta stabilizacja (nie tylko finansowa) była dla mnie czymś niewyobrażalnym. Czy można zmienić życie w rok? Można! Mój blog i historia, którą opisuję jest tego doskonałym świadectwem. Zaczęłam od porządkowania spraw finansowych, a przy okazji uporządkowałam od nowa całe życie mojej rodziny. Łącznie z kotem 😉

W marcu 2017 we wpisie o budżecie domowym wspomniałam Wam, że w ciągu 3- 6 miesięcy planujemy się przeprowadzić. Od planów do realizacji celu minęły dokładnie 3 miesiące.

To zdjęcie zrobiłam smartfonem 1 maja 2017. Była piękna pogoda, zaczynała się w końcu prawdziwa wiosna. Tak patrzyłam na mojego męża oraz synka i nie wiedziałam, jak dalej potoczy się nasze życie. Wiedziałam, że na pewno zmieni się na lepsze i gdzieś indziej będzie nam o niebo łatwiej. Jednocześnie odczuwałam paniczny strach, ponieważ zadzwoniły już pierwsze telefony w sprawie pracy na drugim końcu Polski. Byłam już po pierwszej poważnej rozmowie kwalifikacyjnej, na którą pojechałam 650 km w jedną stronę. To był taki strach przed nieznanym, że nadal jak o nim myślę, to mam ciary na plecach. Nie wiem czy dziś odważyłabym się tak przewrócić do góry życie mojej rodziny. W tym momencie mam za dużo do stracenia, wtedy było mi wszystko jedno. Postawiłam wszystko na jedną kartę i jak mówiłam komukolwiek, że wyjeżdżamy, to nikt nie wierzył. Nasza rodzina uwierzyła w nasz pomysł w momencie, kiedy w piątek mąż rozwiązał umowę na etat za porozumieniem stron, a w niedzielę pojechał pociągiem relacji Olsztyn- Wrocław na Dolny Śląsk. Tak, to ten pociąg ze zdjęcia.  Nie mieliśmy planu B. Najwyżej wrócilibyśmy w rodzinne strony.

W niedzielę, jak tylko o 6 rano odwiozłam męża do Olsztyna na pociąg, usiadłam i napisałam dla Was post o przeprowadzce.

Moment wyjazdu mojego męża nastąpił dokładnie 14 maja. Dwa dni później wytłumaczyłam Wam naszą decyzję o przeprowadzce w kolejnym blogowym artykule. Docelowo na początku lipca zamieszkaliśmy w Strzegomiu, 40 km od Wrocławia. I mieszkamy tu prawie dwa lata. Przez pierwsze 12 miesięcy naszego nowego życia publikowałam cykl artykułów: „Nowe życie, nowi my, nowa rzeczywistość„, które cieszyły się dużym powodzeniem.

Chciałabym przez to szkolenie podzielić się zdobytą wiedzą, moją determinacją, ważnymi wskazówkami z osobami, które stoją właśnie przed decyzją zmiany całego dotychczasowego życia. Chciałabym trafić tym szkoleniem do ludzi, którzy chcą zmienić swoje życie, ale paraliżuje ich strach, co będzie, jeśli się nie uda. Chciałabym pokazać jak przygotować się do takiego kroku. Zaplanować harmonogram działania i rozpisać drogę do wyznaczonego celu. .Określić plan B.  Pokazać, że ważne są przy tym własne wartości i priorytety, według których chcemy żyć.

Jedną rzeczą jest uwierzyć w lepsze jutro, a drugą rzeczą jest zacząć działać w kierunku lepszego jutra. Bez działania nie będzie nic. Kompletnie nic. Nadal można sobie wierzyć i marzyć bez podjęcia wyzwania. Jak nie zadziałasz, nie rzucisz rękawic, nie rzucisz wyzwania życiu, ono samo się nie zmieni. Zmienić je możesz tylko Ty. To od Ciebie zależy decyzja, co zrobisz ze swoim życiem.

Dlaczego „Zmień życie w rok?” W marcu 2017 roku postanowiliśmy wyjechać i zbudować nasze życie na nowo. Podczas całego roku zmieniło się bardzo wiele. Po kolei odhaczaliśmy kolejne cele. W tym czasie zmieniałam pracę 3 razy. Rok później w marcu 2018 mój mąż mający orzeczenie o niepełnosprawności znalazł pracę. Nasze życie od tamtej pory już całkiem się ustabilizowało.

Wykupiłam już domenę Zmień życie w rok, na której w ciągu najbliższych 12 miesięcy powstanie szkolenie specjalnie dla Was. Rok to dużo i mało. Jesteśmy świeżo po Sylwestrze, przywitaliśmy Nowy Rok – to właśnie ten moment, kiedy wiele osób postanawia wprowadzić zmiany w swoim życiu, żeby pokazać sobie, że można i być może zainspirować innych.

Planuję wdrożyć szkolenie, w tym sklep on- line na wiosnę 2020 roku. Przynajmniej zrobię wszystko w tym kierunku, aby tak się stało. Jednocześnie wiem, że życie jest tylko życiem. Orócz etatu mam bloga, rodzinę, przygotowuję się do nowego zlecenia, planuję otworzyć działalność gospodarczą oraz muszę zarobić pieniądze, aby w to szkolenie zainwestować. Na razie mam ramowy plan szkolenia, bonusy, które chcę dołączyć (w tym nowy e-book) oraz wielkie chęci i determinację w dążeniu do celu. Plan może obsunąć się w czasie, ale na pewno zostanie zrealizowany, a o jego postępach będę Was na bieżąco informować. Chętnie poczytam również o tym, czego Wy, jako moi czytelnicy, oczekiwalibyście po szkoleniu.

Planowane szkolenie będzie poprzedzone cyklem 12 artykułów-wywiadów z osobami, które miały na tyle odwagi i determinacji, aby na zawsze odmienić swoje życie. Poprosiłam moją najlepszą przyjaciółkę o podzielenie się swoją historią przeprowadzki z naszego rodzinnego miasta do Warszawy kilka lat temu. Oprócz artykułów planuję również darmowe wyzwanie, a być może nawet webinar. Zobaczymy, co czas przyniesie.

Podsumowując –  stworzę szkolenie na platformie z ćwiczeniami do niego, napiszę e-book do tego szkolenia. W międzyczasie piszę książkę, co do dziś było moją tajemnicą. Planuję wydać ją pod koniec przyszłego roku. Projekt ten będzie uwieńczeniem pracy nad spłatą wszystkich długów. Na pewno w pracę nad książką wdrożę Justynę, która od miesiąca pomaga mi w korekcie tekstów na bloga. Zauważyliście jakieś różnice w artykułach? 🙂

Książka będzie zbiorem moich doświadczeń oraz przeżyć.  Będzie opowieścią, jak w wieku 30 lat można przewartościować każdy aspekt swojego życia. Będzie takim drogowskazem, jak można traumatyczne wydarzenia przekuć w takie dobro, którym chcesz się później dzielić z innymi. W książce znajdzie się podziękowanie dla osób, które spotkałam na swojej drodze życia – zarówno te poznane w dzieciństwie, jak i te poznane dwa lub dziesięć lat temu. Mam już roboczy tytuł książki, wstępny spis treści  oraz pierwsze 24 strony A4. Dziś w nocy napisałam kolejne 13 stron A4, a w szkicach blogowych mam kolejne 3. Docelowo będzie to 200 stron, być może więcej, ponieważ mam sporo do przekazania 🙂

 

Zamierzam również uruchomić na nowo newsletter, ponieważ we wtyczce Sumo przekroczyłam liczbę 200 osób i aplikacja zaczęła mi adresy mailowe ukrywać. Jestem w trakcie pracy, aby przenieść się na Mailchimp z darmowym limitem 2000 osób.

Każda osoba, która zapisze się na moją listę mailową będzie otrzymywać raz w miesiącu 1 stronę A4 z mojej książki (już po korekcie). Będzie to wyrywkowa strona z 200 pozostałych. Przez najbliższe dwa lata  będziecie mogli przeczytać aż 24 strony mojego nowego projektu. Na pewno w trakcie upływu czasu strony te będą jeszcze redagowane, pewne informacje usuwane/ edytowane, pewne rzeczy stracą na wartości lub stwierdzę, że jednak to nie to, ale to Wy, moi czytelnicy, zobaczycie  pierwszą „dziewicza” wersję książki oraz uzyskacie wersję PDF. Przyjmę każdy dobry komentarz na klatę. No dobra, ten zły też, prócz hejtu 😉 Konstruktywna krytyka mile widziana.

Ostatnią sprawą jest to, że pomału wychodzę ze strefy komfortu i zamierzam nagrywać dla Was materiały typu live.  Na początku w grupie na fb – zachęcam do szybkiego dołączenia! Później coraz częściej Instagram oraz instastories. Już zaczęłam sobie robić zdjęcia smartfonem i publikuję na insta, takie przygotowywanie do wyjścia z anonimowości. Przy okazji muszę zmienić internet, bo moje 50 GB przestaje starczać i podczas rozmowy Skype (moja grupa Mastermind) tnie strasznie. Podejrzewam, że podobnie będzie na transmisji live – będzie to dla mnie wyzwaniem, ponieważ przestaję zwracać uwagę na to, co ludzie powiedzą lub co o mnie myślą. Naprawdę terapia u psychologa czyni cuda.

https://www.instagram.com/p/Bs8VXsLl82F/

 

Podzieliłam się z Wami moimi marzeniami, nad którymi ciężko pracuję. Nagrać/ napisać szkolenie, e-booka lub wydać książkę to jedno. Drugie to rozhulać dobrze bloga, dotrzeć do przyszłej grupy odbiorców (Was już mam 🙂 ), napisać do końca książkę i zarobić pieniądze na rozwój projektów. Ale marzenia to przecież plany z datą realizacji! Pamiętajcie o tym. Mam nadzieję, że dobrze na nie zareagujecie i będę miała w Was nadal wsparcie. Tak jak mam je do tej pory, za co dziękuję.

I proszę nie piszcie mi, zajmij się jednym, a następnie drugim. Jestem człowiekiem orkiestrą – dużo w jednym czasie 🙂

Najlepsze jest to, gdy czuję się przytłoczona całym blogiem i światem wirtualnym, mówię sobie  Nie, koniec! Przez dwa dni nic nie piszę, nie planuję, nie publikuję, a potem o drugiej w nocy dostaję przebłysku! Siadam i piszę, rozpisuję i planuję. Nie umiem inaczej 🙂 Teraz tak samo – napisałam artykuł i najchętniej zaraz bym go opublikowała. Muszę poczekać na korektę, wieczność czekania! Jestem w gorącej wodzie kąpana, uwielbiam nowe pomysły, najchętniej o pewnych zmianach trąbiłabym wszystkim naokoło, ale uczę się też cierpliwości. Najlepsze pomysły oraz wena twórcza przychodzą do mnie nocą i nie sposób jest wyspać się na kolejny dzień. Muszę pogodzić się z losem nocnego marka.