Zaklinałam się, że nigdy więcej pożyczek, a tym bardziej tych lichwiarskich…. Zarzekałam się, że w nowym roku nie sięgnę po nic w rodzaju kredytu… Jestem ich gorącą przeciwniczką, ale człowiek jest tylko człowiekiem. Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia… W momencie braku pieniędzy człowiek traci kontrolę, przestaje logicznie myśleć… życie niestety nie jest czarno- białe.
Pamiętacie jak chwaliłam się w poprzednim podsumowaniu budżetu domowego, że już od przyszłego miesiąca nie będziemy już martwić się brakiem oszczędności? W końcu odetchniemy, w końcu połatamy dziury. Tak….. Tylko wypłata nie wpłynęła na czas… Zabrakło korepetycji po feriach zimowych, zabrakło animacji i zabrakło pomocy ze strony osób, którym zawsze ja pomagam…
Potrzebowałam pieniędzy na już. Potrzebowaliśmy… Wypłatę powinnam dostać z góry wraz z podpisaniem umowy o pracę. W sumie od razu powinnam dostać dwie wypłaty. Nauczyciele tak mają, ale być może tym razem się przejechałam na tym, że „tak powinno być”. Przebrnęliśmy 4 dni po rozpoczętej mojej pracy, w końcu zabrakło na chleb i zabrakło na benzynę, aby do tej pracy dojechać.
W pierwszej kolejności poprosiłam o zwrot 130 zł moją siostrę, w końcu to ja ją poratowałam w listopadzie w chwilach najgorszej sytuacji w jej życiu… Te 130 zł, nawet 30 zł byłoby w tamtym momencie na wagę złota…. Siostra nie miała, a ja za to teraz spłacę 130 zł odsetek… Te nawet 30 zł dałoby lekkie odetchnienie, lekkie zatrzymanie i pomyślenie, co dalej… Jakieś logiczne wytłumaczenie, co w tej trudniej sytuacji dla nas można jeszcze zrobić…
Przebrnęliśmy jeszcze jeden dzień na ostatnich złotówkach, wszelkie formy ratunku z patowej sytuacji wykorzystaliśmy. W takich momentach człowiek dochodzi do wniosku, że czasem lepiej być egoistą i nikomu pieniędzy nie pożyczać… To już kolejna sytuacja, kiedy ja szukam ratunku i nie ma kto mi pomóc… Taka smutna refleksja… Ale jak ktoś potrzebuje pomocy, to Agnieszka to, Agnieszka tamto, bo Ty najlepiej wiesz, bo Ty najlepiej umiesz, bo Ty, bo Ty…. Szkoda, że ta pomoc nie wraca w kryzysowych momentach 🙁
Kolejnego dnia już wiedziałam, że nie ma dla nas ratunku. Kliknęłam szybki limit w koncie osobistym w banku Millenium, lecz jak wpisałam datę rozpoczęcia pracy 6.02 bank odrzucił mój wniosek, a może to BIK na tym zaważył? Gdyby była to choć godzina 14:00 w dzień pojechalibyśmy po kartę kredytową. Choć tam jest okres bezodsetkowy! Pożyczyć, oddać i wymówić umowę…. Moglibyśmy zwiększyć debet w naszym koncie osobistym w Credit- Agricole… Ale była już godzina 17:00- wszystkie placówki bankowe pozamykane, a my zostaliśmy bez grosza przy duszy… Ja musiałam przygotować się na następny dzień do pracy, a nie wiedziałam czy do tej pracy dojadę. NERWÓWKA, DESPERACJA, KOSZMAR, KOSZMAR, KOSZMAR. Zamiast przygotować się na kolejny dzień do pracy moje myśli krążyły tylko wokół jednego: braku pieniędzy!
O godz 21:00 miałam już dość…. Sprawdziłam, czy profil na stronie internetowej chwilówki mam jeszcze aktywny. Pożyczyłam 600 zł, aby przetrwać kolejny tydzień. Przelew przyszedł w minutę, albo i krócej… Odetchnęłam… Będzie na benzynę, bilety do pracy męża i będzie na jedzenie. Nie będzie na kino, pizzę i na prezent dla synka z okazji 3-urodzin. Tort zaoferował się i upiekł teść. W końcu jak wpłynęła pożyczka na konto odetchnęłam i zaczęłam myśleć o dniu jutrzejszym. Jak tylko dostanę wypłatę, chwilówkę od razu spłacę i….. i zapomnę o pożyczeniu pieniędzy najbliższym jak nie będę miała zgromadzonego awaryjnego 1000 zł na koncie oszczędnościowym. aj….
Miałam Wam napisać pod koniec marca, że minął rok bez nowego kredytu, bez nowej pożyczki. Jest mi z tego powodu i bardzo przykro i bardzo smutno… Jestem sama bardzo rozczarowana, ale czasem szereg różnych sytuacji niekoniecznie od nas zależnych zaważy na naszej decyzji… Tym razem na szczęście wiem, że ta wypłata wpłynie. Ta wypłata będzie większa, niż zwykle i będzie z czego tą chwilówkę spłacić. Chwilówka rozłożona jest na 3 raty. Spłacę od razu, żeby nie ciągnęło się za nami jak kula u nogi. Na ekranie chwilówki wyświetliła mi się informacja, że 5 pożyczka będzie darmowa…. Takie pocieszenie 😉 Wstaję z kolan, poprawiam koronę i walczę dalej!
21 comments
Takie niestety bywa życie,ze lubi nas zaskakiwać i dac w tylek w najmniej spodziewanym momencie.
Ważne żebyś szybko spłacila chwilowke i bedzie ok. Poza tym myślę że powinnaś dbac o dzieci i męża,bo chyba na resztę rodziny nie masz co liczyc jak się okazało. Gdzieś kiedys czytałam że żeby pomagać innym sami musimy być silni. Jesli nie zrobisz porządnej poduszki finansowej i funduszu awaryjnego nie pozyczaj kasy. W końcu czemu to ty masz potem brać chwilówki i za to płacić…?Czemu dzieci mają widzieć zmartwiona mame? Zadbaj o siebie i głowa do góry:)
🙂 No właśnie pora zadbać o siebie i swoją najbliższą rodzinę w domu… 🙂
Szkoda, że tak się stało i nie miałaś za bardzo na to wpływu,by potoczyło się inaczej. Co do pożyczania komuś pieniędzy, teraz jestem bardzo już ostrożna, wcześniej nie było problemu proszę tu 100 tu 600 zł. Aż przyszedł podobny, chociaż nie aż tak kryzysowy moment jak u Was, mieliśmy jeszcze pieniądze w portfelu, ale przyszedł czas zapłacić czynsz za mieszkanie (które z resztą mamy na kredyt hipoteczny) i to ja musiałam chodzić i przypominać się o swoje pieniądze, które pożyczyła ode mnie (też jak u Ciebie) siostra. Bardzo źle się z tym czułam, bo wiedziałam, że ona teraz nie ma, chociaż obiecywała już miesiąc wcześniej że odda. W końcu pieniądze odzyskaliśmy. Ale mam nauczkę i pożyczam ewentualnie tylko małe kwoty na bardzo krótki czas 1-2 dni.
Mój mąż pozczyl kiedys kuzynowi 600zl-na naprawe auta. To bylo w lutym.w czerwcu odbieralismy klucze od domu i potrzebowalismy kase na wykonczenie,więc kazdy grosz sie liczyl. Mąż przypominal sie od kwietnia z tymi pieniędzmi ale zawsze byla jakas wymówka,,a bo kolonia dzieci; bedzie premia to oddam;no mamy premie ale musimy to wydac na to …”. Efekt byl taki że raz dostalismy 100zl.Potem 150zl…Na koniec kuzyn reszte swojego dlugu rozliczyl w zamian za pozyczenie nam busa by dowiezc materialy budowlane do domu-bo paliwo na 30km w onie strony kosztowało…dodam ze mąż nie zgadzal sie wczesniej na taka forme ,,zaplaty dlugu”.
Mąż od tego czasu ma nauczke,a ta menda społeczna jeszcze potrafi wydzwaniac i prosic o pomoc. Moze wychodzi z założenia ,,dobry zwyczqj nie pozyczaj,jeszcze lepszy nie oddawaj”
jeśli ktoś raz nie oddał pieniędzy na czas już mu nie pożyczam, poza tym co to znaczy nie mam? ty też nie masz! jeśli siostra nie miała całości powinna oddać chociaż te 30, nie wierzę, że nie miała tyle w portfelu, masz rację w jednym, jeśli nie będziesz miała FA to nie pożyczaj nikomu!
W takich sytuacjach chyba dobrze trzymać się reguły 6 słoików, a dokładnie słoika pieniądze dla innych. Sam próbuję się z nią oswoić. Na ewentualną pomoc znajomym, rodzinie mieć, pewien założony budżet, którego nie powinno się przekraczać. Priorytetem zawsze powinna być najbliższa rodzina. Reszta powinna zrozumieć, że Twój budżet funkcjonuje tak nie inaczej. Przykładowa siostra, znajomy itp. będąc na etacie może, np. wyrobić kartę kredytową i nią posiłkować się w awaryjnych sytuacjach. Okresy spłaty bez odsetkowej są w miarę dogodne. Jeśli natomiast komuś przyjdzie spłacić odsetki, to może będzie dla niego lekcja jak zarządzać swoimi finansami, by tego uniknąć. Niestety niektórzy wolą iść na łatwiznę i posiłkować się bliskimi, nie dotrzymując obiecanego terminu spłaty. Sam głupio bym się czuł gdybym od kogoś pożyczył pieniądze, a ktoś by później nie miał na dojazd do pracy. Takie pożyczki koleżeńsko-rodzinne to śliski temat.
Wiesz… Ja nie raz jeszcze 2 lata temu pożyczałam często/ gęsto od siostry. Tylko ja… Wiedziałam, że za tydzień/ dwa wpłynie wypłata bądź za 3 dni i wtedy oddam i zawsze oddawałam. Chyba, że coś się stało, dzowniłam pytałam, czy termin spłaty mogę przesunąć- czy siostra sobie bez nich poradzi.. No w drugą stronę to nie zadziałało.. Szkoda.. Pierwszy i ostatni raz…
Przykro, ale takie sytuację się zdarzają. Ja próbuję do nich nie dopuścić. do skarbonki wrzucam wszystkie 2 złotówki. W razie tak podbramkowej sytuacji gdy zabraknie na chleb można się podratować na chwilę. Nie wyjmuję tych pieniędzy wcale na co dzień. Zebrało się już ok 300 zł (zważyłam pusta i pełną skarbonkę) i jest to jak najbardziej taki awaryjny zastrzyk.
Ja tez założyłam taka skarbonke z 5zl. Nie wiem jeszcze na co pójdzie ta kasa ale chyba na jakies przyjemnosci-w koncu :)-bo ostatnio tylko łatanie dziury budżetowej po ciezkich finansowo wakacyjnych miesiacach.
Ja zrobiłam jeszcze podzial na 3kontach oszczędnościowych w banku. Jedno konto to fundusz awaryjny,drugie konto na wakacje,trzecie konto na prezenty slubne bo czekaja nas dwa wesela w tym roku. Od stycznia odkładam tam po 200zl mies zeby potem nie bylo problemu.
Poduszke finansowa na 4 mies mam w postaci funduszu inwestycyjnego ale o praktycznie zerowym ryzyku.
Przelałam na konto oszczędnościowe 100 zł i niech się wali, niech się pali. Nie ruszam, tak jakby ich nie było 🙂 To samo zrobię w marcu 🙂 Może uda się większą kwotę! 🙂
Skarbonka dobra sprawa. Też wrzucam 1, 2, 5 z portfela. Nie kusi, żeby zaraz wydać 😉
Aga, zycie plata takie figle i sprawia niemile niespodzianki. Tez kiedys wiedzialam, ze bede przez miesiac bez wyplaty (zmienialam prace i tak jak w jednej wyplata byla 10.tego, tak w drugiej wyplata miala przyjsc dopiero w nast miesiacu i to 25.), rowniez musialam wziac kredyt, poniewaz nikogo o pozyczki nie prosze. Mialam szczescie, mbank mial 0%, rozlozylam na cztery raty i splacilam. Bolalo, ale splacilam. U Ciebie sytuacja podobna, ale pamietaj – umiesz liczyc, licz na siebie. Jestes na siebie zla i dobrze, badz wkurzona i pamietaj o tym uczuciu za kazdym razem jak bedzie Cie korcil kolejny kredyt. Splacisz ten kredyt, ale potraktuj to jak lekcje. Planuj dokladnie kazdy wydatek, mysl przyszlosciowo, chwytaj kazde dodatkowe zlecenie – wszystko to juz znasz, czas naprawde zyc wedle tych zasad. Powodzenia!
Zgadzam się, że pożyczanie pieniędzy, to śliska sprawa. Są sytuacje podbramkowe i pomóc trzeba, tu nie ma tematu. Znajomy ma u nas dług od kilku już lat i raczej więcej nie pożyczy. Gdy jeszcze w początkowym okresie po pożyczeniu przychodził po następne, słyszał odpowiedź „Oddaj to co pożyczyłeś, pożyczę Ci.” I przestał przychodzić po pożyczkę, a wiem, że nie było mu to potrzebne na chleb.
Jeśli coś mogę jeszcze podpowiedzieć. Co do karty kredytowej, bo wspomniałaś o okresie bezodsetkowym. Nie wiem, czy czy za zakupy chcieliście płacić kartą kredytową czy wybrać pieniądze z bankomatu. Jeżeli płacić kartą, to w porządku, ale przy wypłacie z bankomatu odsetki są naliczane od razu. Być może w=Wiesz o tym, ale z tekstu nie wynikało to jasno, a ja pierwszy raz jestem na blogu 🙂 I jeszcze chwilówka. To rzeczywiście ostateczność, ale jeśli już ktoś musi, to są firmy pożyczkowe, w których pierwsza chwilówka jest za darmo jeżeli spłata będzie oczywiście w terminie.
To się rozpisałam 🙂 Życzę szybkiej spłaty i braku pożyczek w tym roku 🙂
Ja chyba wolałam mieć pewność, że tą pożyczkę na pewno dostanę, więc wzięłam ze sprawdzonego źródła. Wiem, że ta pożyczkę spłaconą będę miała odnotowaną w bik. no właśnie karta kredytowa- chyba potrzebne byłoby wypłacenie w bankomacie, a więc odpada.
Najbardziej współczuję nerwów – to musiało być straszne! W takiej sytuacji pewnie też sięgnęłabym po chwilówkę… Życzę szybkiej spłaty, szybkiej możliwości stworzenia poduszki finansowej, a później – rozwagi w pożyczaniu, ale to zawsze będzie ciężki orzech do zgryzienia…
Jak już będzie poduszka to mam nadzieję, że nie trzeba będzie pożyczać 🙂
Aga,
z jednej strony mi przykro, ale wiem, że to Was „nie zabije” tylko będziecie mądrzejsi o to doświadczenie. Wiadomo, że ciężko nie pożyczyć rodzinie, ale nie powinno się zapominać o sobie. Następnym razem zacznij pożyczać, jak już będziecie mieli konkretny fundusz bezpieczeństwa. Wcześniej po prostu traktuj te pieniądze jakby ich nie było. Trzymam kciuki :* Wiem, że dasz/dacie radę! Jesteście na dobrej drodze 😉
Hmm… No cóż jak trzeba to trzeba. Ja też jestem przeciwnikiem wszelkich pożyczek (tak też napisałem w ostatnim komentarzu o kartach kredytowych). Oczekuję tutaj poprawy heh ;)))
Zajrzę za miesiąc i trzymam za słowo ;P
Już pół spłacone heh 😉 i odłożony fundusz awaryjny- już niedługo w podsumowaniu lutego 🙂
A ja uważam , że nie masz powodu do wstydu. Wstydzić powinni się Ci, którzy nie pomogli pomimo faktu, że ty im regularnie pomagałaś 🙁
U mnie też po kilku miesiącach miał być luz, blues i wolność od długów a pojawiła się choroba i kasa potrzebna była na już. Nie było zmiłuj. Cieszę się, że w ING mogę wziąć pożyczkę w 10 minut przez aplikację i wszystko z głowy. Teraz mają opcję pensja na już. Taki jednorazowy limit na koncie za 40 zł. Ekstra sprawa jak kogoś przypili i jeśli ktoś, tak jak ja boi się debetu stałego i limitow odnawialnych – mąci to w głowie ile kasy mamy i przyzwyczajamy się, że mamy więcej.