O bezradności rodzica mogłabym napisać trzeciego e-booka. To rodzic jest na co dzień ze swoim dzieckiem, to rodzic najlepiej potrafi zaobserwować u dziecka wszelkie trudności. To rodzic widzi, czy dziecko się rozwija, czy może na odwrót, coś zaczyna szkodzić. Jednak jeżeli rodzic nie jest ani lekarzem ani specjalistą, to najczęściej odsyłany jest z kwitkiem. Błądzi po omacku, a ocena społeczna i stygmatyzacja „inności dziecka” nie pomagają. Wręcz pogłębiają problem. Dziś wpis dotyczy bezradności rodzica przed trafną diagnozą… Wspominałam kilka lat…