Kiedy pół roku temu mechanik przejrzał auto i powiedział, że trzeba będzie wymienić silnik na nowy zamarłam. Dla mnie oznaczało to, co najmniej kilka miesięcy bez mobilności. Wiedziałam, że najprędzej kolejnego samochodu dorobimy się w marcu. Transport zbiorowy we Wrocławiu dobrze funkcjonuje i nie mam na co narzekać, jednak brak niezależności- wsiadam i jadę- trochę ostudził moje plany względem pracy, zakupów oraz wakacji. Pół roku później życie bez auta wygląda trochę inaczej, co nie znaczy, że gorzej.

Byłam aktywnym kierowcą od 2011 roku. Bez samochodu nie wyobrażałam sobie życia. Byłam pewnym kierowcą na drodze, nie przerażały mnie autostrady, ani wjazd do obcego, dużego miasta. Zanim zamieszkałam we Wrocławiu, mieszkałam w małych miastach. W takich miejscowościach auto jest niezbędne. Do lekarza, na zakupy, do pracy i do urzędu. Wszędzie trzeba dojechać samochodem. Jeździć autem kochałam, jeszcze rok temu byłabym ostatnią osobą, która zamieniłaby auto na komunikację miejską.

Wszystko zmieniło się wraz z przeprowadzką do dużego miasta. W zasadzie od 3 lat użytkowałam samochód głównie rekreacyjnie i z wygody. Z domu mogłam wyjść najpóźniej 10 minut przed rozpoczęciem pracy, kiedy wiedziałam, że tego dnia w korku nie stanę. Byłam w domu szybciej, niż tramwaj. Droga do tramwaju i z tramwaju plus kilkuminutowe oczekiwanie zajmuje pół godziny więcej czasu. W auto wsiadam i wysiadam w garażu podziemnym w tym samym budynku, w którym mieszkam. Autem jeździć kocham i ta miłość raczej miłością pozostanie.

Najbardziej bałam się, jak sobie poradzę bez samochodu łącząc dwie prace w placówkach edukacyjnych. Przeliczyłam sobie utrzymanie i tankowanie auta oraz koszt taksówek. Wyszło na to, że taksówką przedostać się jest nawet taniej. Tylko trzeba na nią kilka minut poczekać. Zamawianie taksówki we Wrocławiu jest banalnie proste i intuicyjne. Na początku jeździłam Boltem/ Uberem. Jednak z czasem przesiadłam się do zwykłej taksówki dopłacając ok. 2 zł za każdy kurs wiedząc, że z kierowcą się dogadam, a i prawo jazdy na pewno mój driver posiada. Początkowo jeździłam taksówkami 3 razy w tygodniu, aż w końcu częstotliwość ta spadła do jednego kursu. W pozostałych wypadkach wspomaga mnie komunikacja miejska w godzinach, w których autobus nie stoi w korku. Bilet kupuję miesięczny na wszystkie trasy, mam zniżkę studencką. Tym bardziej podróżowanie mpk maksymalnie mi się opłaca. Oszczędzam 50%.

W dwóch pierwszych tygodniach przesiadki z wygodnego auta do komunikacji miejskiej byłam bardzo niewsypana. Obliczyłam, że ten tryb życia zabiera mi 1,5 h snu dodatkowo. Następnie przyzwyczaiłam się do tego, że rankiem muszę 15 min szybciej wstać i obudzić dzieciaki do szkół. Dziś deficyt snu już tak bardzo mi nie doskwiera. Dziś wiem, że jak mam więcej czasu jeżdżę tramwajem/ autobusem a jak muszę szybko, to zamawiam taksówkę. Tak czy siak wychodzi mi taniej, niż utrzymanie auta. Transport zbiorowy zabiera mi godzinę więcej czasu w ciągu dnia. Z tym było mi się najciężej pogodzić. Autem zawsze byłam kilka minut szybciej w domu.

Jeżeli chodzi o zakupy, nauczyłam się je zamawiać online. Raz w miesiącu robię porządne zakupy w Auchan. Powyżej 300 zł dostawę mam za darmo. Wybieram sobie dogodny dzień oraz godzinę dostawy. Jeszcze nigdy kurier mnie nie zawiódł. Aby ułatwić sobie życie prawdopodobnie zakupy online będę robić dwa razy w miesiącu. Często też korzystamy z opcji paczkomatów. Szybciej w dwa dni dojdzie mi zamówienie z allegro, niż ja dojadę autobusem do sklepu z artykułami szkolnymi na przykład. Przed erą bez samochodu jeździłam do marketu, robiłam duże zakupy, stałam w kilometrowej kolejce, pakowałam te zakupy z powrotem do wózka, potem do auta, następnie je rozpakowywałam i wkładałam do lodówki. Dziś tą czynność mam ułatwioną o 300%. Mam już stałe listy zakupów zapisane w aplikacji, edytuję je, płacę blikiem, kurier zakupy dostarcza do domu a ja tylko je segreguję w odpowiednie miejsca. Jakież życie stało się łatwiejsze.

Pomimo początkowych obaw i wyzwań, życie bez samochodu przyniosło nam wiele pozytywnych zmian. Transport zbiorowy we Wrocławiu okazał się skutecznym i niezawodnym środkiem przemieszczania się, a brak auta nie jest już uciążliwy jak początkowo przypuszczałam. Skorzystanie z taksówek okazało się dla mnie tańszą alternatywą, niż utrzymanie samochodu. Zakupy online okazały się sprawnym rozwiązaniem, umożliwiającym wygodne i bezproblemowe zaopatrzenie w potrzebne produkty. Zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie korzystałam z tego rozwiązania, nawet będąc aktywnym kierowcą.

W sumie, życie bez auta okazało się być łatwiejsze i bardziej oszczędne, a korzyści wynikające z braku zobowiązań związanych z samochodem przewyższyły początkowe obawy. A Ty, wyobrażasz sobie życie bez samochodu?